"Wielkim sukcesem" brytyjskiego premiera będzie przyjęcie wieloletniego budżetu Unii Europejskiej w wersji przedstawionej przez szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, a uzgodnionej z Davidem Cameronem, która zakłada istotne cięcia - pisze "Daily Telegraph".

REKLAMA

Cameron początkowo domagał się zamrożenia wydatków na poziomie z 2011 roku plus inflacja. Według gazety, w trakcie wyczerpujących, 20-godzinnych rozmów szef rządu w Londynie miał wsparcie kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Ostatecznie osiągnięto "pierwsze w historii UE zmniejszenie budżetu": budżet na lata 2014-20 będzie realnie niższy niż był w latach 2007-13.

"Daily Telegraph" ocenia, że przyjęcie propozycji w obecnym kształcie pozwoliłoby brytyjskiemu podatnikowi zaoszczędzić 500 milionów funtów rocznie. "Financial Times" szacuje skalę proponowanych cięć wydatków na 3 procent.

BBC zwraca jednak uwagę, że liderzy UE wciąż mają przed sobą długą drogę: Doniesienia mówią o tym, że brukselski szczyt uzgodnił szeroko rozumiane ramy finansowe, ale negocjacje w sprawie rozdziału środków będą twarde. Każde z 27 państw UE może zawetować porozumienie.

Według "Timesa", nieczytelne jest stanowisko Francji. Prezydent Francois Hollande nie przyszedł w czwartek wieczorem na spotkanie z Angelą Merkel, Van Rompuyem i Davidem Cameronem. Zamiast tego spotkał się z premierami Polski, Hiszpanii i Włoch - przeciwnikami redukcji budżetu.

Wśród nadal niezałatwionych spraw brytyjscy komentatorzy wymieniają utrzymanie struktury budżetu. Mimo że ogólna wysokość budżetu nie wzrośnie, to będąca nieodłącznym elementem tego rodzaju rozmów tendencja utrzymania status quo oznacza, iż obecne dziedziny wydatków będą niezreformowane, w większości nieefektywne i nieprzystające do ekonomicznych realiów - napisał w raporcie dyrektor ośrodka Open Europe Mats Persson.

W podobnym duchu wypowiedział się korespondent BBC Matthew Price. Uznał, że budżetu w obecnie proponowanym kształcie nie można uznać za zwycięstwo tych, którzy chcieli, by przewidywał on większe środki na pobudzenie wzrostu i walkę z bezrobociem. Wydatki na Wspólną Politykę Rolną wciąż stanowić będą duży segment unijnych wydatków. Europa wciąż będzie wydawać więcej na krowy niż na młodych bezrobotnych - ocenił Price.

Brytyjskie media zauważają też, że budżet, w razie przyjęcia go w wersji sugerowanej przez Van Rompuya, czeka trudna przeprawa w Parlamencie Europejskim, którego przewodniczący Martin Schultz zdystansował się od propozycji przewodniczącego Rady Europejskiej.

(edbie)