Krajowa Rada Sądownictwa - wbrew zapowiedziom - nie przyjęła dziś stanowiska ws. głośnych antysemickich wpisów jednego z członków Rady, sędziego Jarosława Dudzicza. Sędzia miał pod pseudonimem pisać w internecie o Żydach m.in. jako o "podłym, parszywym narodzie". Wczoraj Rzecznik Praw Obywatelskich zaapelował do KRS o stanowczy sprzeciw wobec tego typu wypowiedzi. Sprawa ma powrócić na kolejnych posiedzeniach Rady, najwcześniej na początku października.

REKLAMA

Jak donosi reporter RMF FM Patryk Michalski, władze KRS nie otrzymały dotąd z Prokuratury Krajowej dokumentów zgromadzonych w postępowaniu wyjaśniającym i - jak mówili niektórzy sędziowie - nie wiedzą, czy Jarosław Dudzicz przyznał się do skandalicznych wypowiedzi. Niektórzy mają nadzieję, że nie on był ich autorem. Chcą więc mieć pełną wiedzę.

Dziwić może natomiast - jak zauważa nasz dziennikarz - że trwa to tak długo: siedziby Prokuratury Krajowej i KRS znajdują się tuż obok siebie, przy tej samej ulicy.

Większość członków KRS nie chciała przyjęcia ogólnej uchwały potępiającej antysemickie treści, bo - jak mówiła sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka - oczywistym jest, że je potępiają.

Inni sędziowie jednak podkreślali, że jeśli okaże się, iż to Jarosław Dudzicz stał za bulwersującymi wpisami, to działania Rady będą zdecydowane.

Miał zamieszczać antysemickie wpisy, ma być jednym z uczestników "afery hejterskiej"

To "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że zastępca rzecznika prasowego KRS sędzia Jarosław Dudzicz miał w 2015 roku zamieszczać w internecie - za pośrednictwem anonimowego profilu - antysemickie wpisy.

Podły, parszywy naród, nic im się nie należy - taki wpis o Żydach, jak pisał dziennik, umieścił w internecie anonimowy użytkownik "jorry123".

Według "GW", prokuratorzy "ustalili, że 'jorry123' to Jarosław Dudzicz, wtedy jeszcze sędzia Sądu Rejonowego w Słubicach".

Według doniesień mediów, sędzia Jarosław Dudzicz ma być też jednym z bohaterów tzw. afery hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości. W drugiej połowie sierpnia portal Onet podał, że ówczesny wiceszef resortu Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące sędziów, krytykujących PiS-owskie zmiany w sądownictwie. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra.

Według doniesień portalu, w akcję hejtowania mieli być zaangażowani także m.in. członkowie KRS: Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz, sędzia Sądu Najwyższego Konrad Wytrykowski i sędzia delegowany do resortu sprawiedliwości Jakub Iwaniec.

Po ujawnieniu afery Piebiak podał się do dymisji.