Holenderski polityk Geert Wilders zamknął swój antypolski portal – dowiedziała się nieoficjalnie nasza korespondentka Katarzyna Szymańska - Borginion. Link z portalu przekierowuje na stronę PVV, czyli partii Wildersa. Zasłynął on akcją wymierzoną w Polaków pracujących w Holandii.

REKLAMA

W połowie grudnia Geert Wilders podsumował działanie antypolskiego portalu. Jak twierdził, Holendrzy złożyli na naszych rodaków pracujących w tym kraju 40 tysięcy skarg. Polska ambasad w Hadze poinformowała wtedy, że dane Wildersa nie są wiarygodne. Zdaniem obserwatora holenderskiej sceny politycznej Krzysztofa Znarowskiego, lider partii PVV znalazł sobie inny cel. Zajął się krucjatą przeciwko islamowi. Wcześniej Polakami, straszyli Holendrów politycy innych partii: socjalista Marnix Norder, który przestrzegał przed zalaniem kraju przez obcokrajowców, czy liberał Henk Kamp, który twierdził, że Polacy przyjeżdżają do Holandii jedynie po to aby żerować na tamtejszym systemie opieki społecznej.

Na początku ubiegłego roku w odpowiedzi na antypolski portal Wildersa ruszyliśmy z akcją "Tulipan to lipa". Na naszych stronach w internecie umieściliśmy żartobliwy plakat. Można go było ściągnąć i umieścić na serwisach społecznościowych. W ten sposób chcieliśmy uświadomić Holendrom, że ich dobrobyt to także zasługa pracy Polaków oraz tego, że kupujemy holenderskie towary w polskich sklepach. Rezygnacja z tego może Holendrów drogo kosztować. Na ksenofobię - odpowiedzieliśmy humorem.