„Zapracowaliśmy sobie na to, żeby teraz spokojnie czekać na półfinałowego rywala. Możemy się spokojnie przygotowywać” – mówi w rozmowie z RMF FM Andrzej Wrona, siatkarz drużyny Onico Warszawa, która podobnie jak ZAKSA Kędzierzyn-Koźle czeka na rozstrzygnięcia w ligowym ćwierćfinale. Onico o wielki finał zagra z Jastrzębskim Węglem albo ze Skrą Bełchatów. „Ważne będzie to, jak konkretnego dnia się zaprezentujemy i co pokażą nasi rywale. To będą na pewno trudne, wymagające mecze, ale wierzę w to, że jesteśmy w stanie wspinać się wyżej w tym sezonie i półfinał to nie jest nasze ostatnie słowo” – podkreśla Wrona.

REKLAMA

Patryk Serwański: Z jednej strony dzięki drugiej lokacie w sezonie zasadniczym macie teraz trochę spokoju. Możecie spokojnie czekać na półfinał. Z drugiej strony rywale walczący w ćwierćfinale będą w gazie, rytmie meczowym. Która sytuacja jest lepsza?

Andrzej Wrona: Zdecydowanie bardziej komfortową sytuacją jest ta, w której się znaleźliśmy. Nie musimy bić się o awans do czwórki. Zapracowaliśmy sobie na to i teraz możemy spokojnie przygotowywać się do meczów półfinałowych. A z rytmu meczowego nie wypadniemy, bo gramy dwa mecze kontrolne z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

Pierwszy z tych meczów już jutro w Częstochowie. Zapowiadany jako "Mecz pełen gwiazd". To będzie granie na sto procent, czy sparing po to, żeby pozostać w rymie?

Zawsze, gdy wychodzimy na boisko, czy to w meczu towarzyskim, czy o stawkę, zawsze chcemy wygrać. Podejrzewam, że trenerzy dadzą pograć wszystkim zawodnikom, żeby każdy zagrał chociaż seta. Oczywiście nie będziemy w pełni sił. Ciężko teraz trenujemy, a świeżość ma przyjść na mecze półfinałowe.

W półfinale zagracie z Jastrzębskim Węglem albo ze Skrą Bełchatów. W sezonie zasadniczym lepiej ułożyły wam się pojedynki z ekipą z Jastrzębia. To będzie miało jakiekolwiek znaczenie?

Stawka tych meczów będzie taka, że to, co za nami, będzie już historią. To będą kolejne dwa, może trzy spotkania. Historia wcześniejszych meczów, statystyki nie będą miały znaczenia. Ważne będzie to, jak konkretnego dnia się zaprezentujemy i co pokażą nasi rywale. To będą na pewno trudne, wymagające mecze, ale wierzę w to, że jesteśmy w stanie wspinać się wyżej w tym sezonie i półfinał to nie jest nasze ostatnie słowo.

Skra długo walczyła o Top-6 i awans do play-off. Do tego sukces w Lidze Mistrzów. Oczywiście nie wiadomo, czy przejdą Jastrzębski Węgiel, ale wydaje się, że największe problemy już za nimi.

Nie patrzymy aż tak bardzo, jak idzie rywalom. Czy są nakręceni, czy nie. Skupiamy się na swojej grze i własnej formie. Mieliśmy bardzo dobrą końcówkę fazy zasadniczej. Myślę, że też czujemy się pewni i możemy spokojnie czekać na przeciwnika. Obojętne z kim zagramy, musimy się skupiać na sobie. Oczywiście sukcesy w europejskich pucharach mnie cieszą, bo jestem Polakiem. Życzę Skrze, żeby wygrała Ligę Mistrzów, ale jeśli spotkamy się z nimi w ligowym półfinale, zrobię wszystko, by ich pokonać.

Na pewno pomogą wam kibice. Dane z sezonu zasadniczego pokazały, że to na meczach Onico Warszawa przychodziło najwięcej kibiców.

Bardzo się cieszymy i dziękujemy naszym kibicom. Zrobiła się w Warszawie moda na siatkówkę. I to nie tylko na te mecze z najmocniejszymi rywalami. Z kimkolwiek graliśmy, Torwar był pełny albo prawie pełny. Ludzie chcą oglądać nasze zwycięstwa. U siebie w tym sezonie przegraliśmy tylko ze Skrą i ZAKSĄ. Fani chcą też oglądać MVP Mistrzostw Świata Bartka Kurka, ale myślę, że to, że cała drużyna gra dobrze i gramy przyjemną siatkówkę, było decydujące. Jestem przekonany, że te decydujące mecze zagramy przy pełnych trybunach.

Stawiacie sobie jakiś cel minimum na tę końcówkę sezonu?

Wszystkie cztery drużyny, które będą w półfinale, powalczą o Mistrzostwo Polski. Naszym celem jest tytuł. Chcemy wygrać ligę i myślę, że nas na to stać, ale stać na to wszystkie drużyny, które są w tej szóstce. Cel zatem się nie zmienił od początku sezonu, ale teraz jesteśmy już bliżej.

Wspomniałeś o ciężkich treningach, a czy po wywalczeniu od razu miejsca w półfinale był czas na trochę odpoczynku? Trener dał pozwolenie na krótkie urlopy?

Tak. Po ostatnim meczu dostaliśmy cztery dni wolnego. Wolnego od siatkówki, ale musieliśmy przeprowadzić - każdy we własnym zakresie - dwa treningi siłowe. Nie musieliśmy tego robić w Warszawie. Była możliwość, żeby gdzieś wyjechać, zresetować głowę. Ja ten czas spędziłem w Katarze. Naładowałem baterię i jestem gotowy na najważniejszą część sezonu.