Obowiązkiem prokuratury jest wnikliwie zebrać wszystkie dowody - powiedział prezydent Andrzej Duda odnosząc się do planów ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Podkreślił, że rozumie, iż to bolesny proces dla rodzin, ale - jak zaznaczył - "to niezwykle ważna sprawa państwowa". Ocenił też, że „podczas ekshumacji do żadnego bezczeszczenia zwłok nie dojdzie”.

REKLAMA

Prezydent był pytany w piątek w Polsat News, jak zamierza odpowiedzieć na apel części rodzin ofiar smoleńskich - tych, które nie chcą ekshumacji ciał ich bliskich. Andrzej Duda zaznaczył, że są przepisy, które obowiązują również prokuraturę. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo. Jej obowiązkiem jest jak najbardziej wnikliwie zebrać wszystkie dowody w sprawie i prokuratura to po prostu czyni, korzystając z uprawnień procesowych, które ma" - tłumaczył. To jest obowiązek prokuratorów. Oni po prostu starają się w jak największym stopniu dociec prawdy, sprawę wyjaśnić, zebrać dowody w sprawie - podkreślił prezydent.

Andrzej Duda przypomniał, że kilku ekshumacji dokonano już wcześniej. Okazało się, że doszło do pomylenia ciał (...). To pokazuje, jak fatalnie to wszytko zostało tam w Moskwie przeprowadzone. Jeżeli możemy mówić o błędach, to możemy mówić o błędzie poprzedniej ekipy rządzącej i prokuratury w tamtym czasie. Ponieważ to należało zrobić dawno temu - stwierdził prezydent. Jak podkreślił, rozumie, że "proces ekshumacji może być bolesny dla rodzin, bo to jest bardzo trudna sprawa i trzeba tutaj wykazać empatię, ale obowiązujące przepisy, są obowiązującym przepisami".

Według Dudy "przepisy zmuszają prokuraturę do tego, żeby jak najbardziej wnikliwie i rzetelnie poszukiwała dowodów w sprawie". Jeżeli prokuratorzy uznali - ja nie znam akt prokuratorskich, nie wnikam w tę kwestię - że w celach dowodowych konieczne jest, ich zdaniem, przeprowadzenie takiej właśnie czynności w odniesieniu do ofiar w poszukiwaniu dowodów w sprawie, to jest to ich decyzja - zaznaczył.

Duda: Jeżeli ktoś będzie chciał ze mną rozmawiać, problemu nie widzę


Prezydent był dopytywany, czy zamierza podjąć jakieś działania w odpowiedzi na apel, który skierowała do niego Izabela Sariusz-Skąpska, córka prezesa Federacji Rodzin Katyńskich Andrzeja Sariusza-Skąpskiego, by wsparł bliskich 17 ofiar katastrofy, którzy nie chcą ekshumacji, czy jest na przykład gotowy na spotkanie z tymi rodzinami.

Jeżeli ktoś będzie chciał ze mną rozmawiać, problemu nie widzę. To jest rzeczywiście szczególna sytuacja, bo ma również wymiar państwowy. Natomiast nie będę ingerował w czynności prokuratury - podkreślił Duda. Jeżeli państwo z rodzin będą się chcieli ze mną spotkać, na pewno tego spotkanie nie odmówię dlatego, że to jest spraw państwowa i nawet jeżeli będą na tym spotkaniu emocje, to ja oczywiście te emocje będę zobowiązany udźwignąć. Ale gotów jestem rozmawiać - dodał.

Prezydent podkreślił, że nie może jednak naciskać na Prokuratora Generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, "żeby zaniechał czynności dowodowych, które są przewidziane polskim prawem i które w innych sprawach są przez prokuratorów wykonywane rutynowo". Według niego dla ministra sprawiedliwości "też nie jest to łatwa emocjonalnie sprawa", ponieważ w katastrofie zginęli także jego przyjaciele. Ale on ma świadomość również i funkcji, którą w tej chwili wykonuje i ma świadomość, że powinien za wszelką cenę jako Prokurator Generalny dbać o to, aby prokuratura dążyła do wyjaśnienia prawdy - zauważył prezydent. Wyraził przekonanie, że "podczas ekshumacji do żadnego bezczeszczenia zwłok nie dojdzie". Jak dodał, dla prokuratury ekshumacja to czynność, która ma charakter rutynowy, bo jest ona wykonywana w różnych sprawach.

Pytany, czy jego zdaniem konieczna jest ekshumacja wszystkich ciał Duda odparł, że nie ma gwarancji, że w tych właśnie ciałach, które nie zostałyby ekshumowane, nie ma jakichś dowodów. Jestem przekonany, że gdyby prokuratorzy mieli pewność, że ich nie ma, to by tych czynności nie wykonywali wobec tych ciał. Problem polega na tym, że oni tej pewności nie mają; to nie zostało rzetelnie do tej pory sprawdzone i dlatego chcą to przeprowadzić - powiedział. Według prezydenta, prokuratura zaniechałaby czynności dowodowych, gdyby zrezygnowała z przeprowadzenia ekshumacji. Jestem głęboko przekonany, że zostanie to zrobione w pełnym szacunku dla zmarłych (...). Poprzednie ekshumacje pokazały, że ciała nie zostały potraktowane z należytym szacunkiem. Dopiero właśnie w wyniku sekcji ten szacunek należny, tak jak to jest w naszej kulturze, zostanie oddany - ocenił.