​Ameryka uważnie obserwuje rozwój sytuacji w Polsce, która jest cennym sojusznikiem w NATO - powiedział rzecznik Departament Stanu USA Ned Price, odnosząc się do kwestii podatku medialnego. Także przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów Senatu wyrazili zaniepokojenie sytuacją.

REKLAMA

Ned Price podczas konferencji prasowej został zapytany o sprawę podatku medialnego. Zapewnił, że Stany Zjednoczone opowiadają się za dostępem do niezależnych, zróżnicowanych mediów i opinii. "Jest to istotne dla dynamicznie rozwijających się demokracji" - ocenił.

Rzecznik podkreślił jednocześnie, że Polska jest cennym sojusznikiem USA w NATO, a Waszyngton pragnie wzmacniać to partnerstwo. Polska jest cennym sojusznikiem NATO, z którym konsultujemy się regularnie w różnych sprawach i jesteśmy zwolennikami wzmacniania naszego partnerstwa z Polską i postępu we wspieraniu przez naszą administrację rozwoju instytucji demokratycznych, praw człowieka oraz rządów prawa - zaznaczył Price.

Przewodniczący komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów Gregory W. Meek opublikował oświadczenie w sprawie podatku medialnego w Polsce.

Jestem głęboko zaniepokojony próbami rządów polskiego i węgierskiego, by zmniejszyć wolność mediów w ich krajach, by stłumić niezależne dziennikarstwo i wyciszyć te media, które są krytyczne wobec działań rządów - napisał.

W Polsce 15-procentowy podatek od reklam to jawny atak na niezależne organizacje medialne, które już teraz mają problem z konkurowaniem z mocno dotowanymi mediami państwowymi. Podobnie na Węgrzech decyzja, by zlikwidować Klubradio, jednego z ostatnich niezależnych nadawców radiowych, to gwóźdź do trumny niegdyś wolnościowych mediów - podkreślił

Meek dodał, że apeluje do rządów Węgier i Polski, by “porzuciły próby wyciszania niezależnych mediów" i wezwał do poszanowania wartości “wymaganych od konstruktywnych członków transatlantyckiej społeczności demokratycznej".

Także szef komisji spraw zagranicznych amerykańskiego Senatu Bob Menendez wydał w tej sprawie oświadczenie.

Jestem głęboko zaniepokojony staraniami polskiego rządu o nałożenie nowego podatku na wpływy reklamowe niezależnych firm medialnych. Środek ten może podważyć finansową żywotność niezależnych mediów w Polsce, niezbędną dla każdej demokracji. Żaden rząd nie powinien wykorzystywać szkód, jakie Covid-19 wyrządził finansom, jako pretekstu do osłabienia wolnej prasy - pisze w oświadczeniu polityk.

Jestem zdecydowanym zwolennikiem relacji Polska-Stany Zjednoczone, opartych na wspólnych wartościach. Takich jak poszanowanie wolnych i niezależnych mediów i wolności słowa oraz krytyczne wartości demokratyczne, na których opiera się świadomy i uprawniony obywatel. Wzywam polski rząd do wykazania szacunku dla wolnej prasy poprzez ponowne rozważenie tej inicjatywy - napisał senator.

O co chodzi w proteście?

Niezależne polskie media protestują przeciwko pomysłowi Ministerstwa Finansów: resort chce nałożyć na portale internetowe, radia, telewizję, prasę, kina i firmy billboardowe nową składkę reklamową, która w konsekwencji uderzy w konsumentów.

W liście otwartym przedstawiciele mediów piszą, że"jest to haracz uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media".

Przedstawiciele polskich mediów sprzeciwiają się nowej propozycji w różny sposób: od podpisania listu otwartego do władz RP i liderów ugrupowań politycznych po zaprzestanie nadawania przez stacje radiowe i telewizyjne oraz zawieszenie publikowania materiałów przez portale internetowe.

RMF FM i RMF24.pl, stojąc zawsze po stronie swoich Słuchaczy i Czytelników, również popierają akcję i dołączyły do protestu przeciwko nowemu podatkowi obciążającemu media.