Amerykanie po pierwszej dobie operacji w Libii mówią wprost: "chcieliście interwencji, przejmijcie dowodzenie". Stany Zjednoczone udzieliły potrzebnego wsparcia w pierwszym dniu operacji, teraz chcą być jedynie jej członkiem a nie głównodowodzącym.

REKLAMA

Amerykanie nie chcą brać odpowiedzialności za operację w Libii. W końcu to przede wszystkim prezydent Francji zagrzewał do walki. Zgodziliśmy się wykorzystać nasze wyjątkowe możliwości i skierować je na front tych działań, następnie oczekujemy w ciągu najbliższych dni, że uda nam się przekazać najważniejsze obowiązki innym - mówi sekretarz obrony USA Robert Gates.

Teraz są dwa możliwe scenariusze. Pierwszy to wspólne dowództwo francusko-brytyjskie. Drugi to wykorzystanie dowództwa NATO. Ale Sojusz do tego się nie pali.

USA nie chcą dowodzić akcją ze względu na koszty operacji i odpowiedzialność. Stany zaangażowane są w misje w Iraku i Afganistanie. Za rok wybory za Oceanem a Obama obiecał zakończyć wojskowe operacje a nie rozpoczynać kolejne. Ryzyko jest zbyt duże. Coraz mniej osób wierzy, że misja zakończy się na kilku dniowym ostrzale z powietrza. Potrzeba będzie prawdopodobnie sił stabilizacyjnych.

Pociski trafiły w rezydencję Kadafiego (5 zdjęć)

Ruiny rezydencji Kadafiego w Trypolisie.
Ruiny rezydencji Kadafiego w Trypolisie.
Ruiny rezydencji Kadafiego w Trypolisie. Zwolennicy dyktatora wygrzebują resztki rakiety.
Ruiny rezydencji Kadafiego w Trypolisie. Zwolennicy dyktatora wygrzebują resztki rakiety.
Ruiny rezydencji Kadafiego w Trypolisie. Zwolennicy dyktatora wygrzebują resztki rakiety.

Libia: Pobojowisko po francuskim nalocie (5 zdjęć)

Powstańcy cieszą się ze zniszczenia czołgów.
Powstańcy cieszą się ze zniszczenia czołgów.
Powstańcy cieszą się ze zniszczenia czołgów.
Powstańcy cieszą się ze zniszczenia czołgów.
Powstańcy cieszą się ze zniszczenia czołgów.