Z dokumentów znalezionych w rezydencji Osamy bin Ladena wynika, że Al-Kaida latem ubiegłego roku chciała porwać i wysadzić tankowce z ropą. Organizacja terrorystyczna chciała w ten sposób wstrząsnąć gospodarką światową - twierdzą Stany Zjednoczone.

REKLAMA

Z ujawnionych planów ma wynikać, że bin Laden dążył do kolejnego wielkiego zamachu, w którym zginęłyby tysiące Amerykanów.

Według dokumentów do których dotarła agencja AP, Al-Kaida usiłowała zdobyć informacje o rozmiarach i konstrukcji tankowców. Terroryści uznali również wiosnę i lato za najlepszą porę do zamachów ze względu na pogodę.

Nic nam nie wiadomo, by coś zapowiadało konkretny czy rychły zamach terrorystyczny na sektor naftowo-gazowy za granicą czy w Stanach Zjednoczonych - zapewnił w oświadczeniu rzecznik Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego Matthew Chandler. Jednakże w 2010 r. członkowie Al-Kaidy byli stale zainteresowani zamachem na tankowce i komercyjną infrastrukturę naftową - dodał.

Eksperci od spraw bezpieczeństwa od lat ostrzegali, że w sytuacji, gdy około połowa światowych dostaw ropy odbywa się drogą morską, podobny zamach mógłby być wstrząsem dla światowych rynków.