W związku z kontrolą dotyczącą zakupu respiratorów w 2020 r. NIK skierowała do prokuratury dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez urzędników państwowych, jednym z nich jest b. wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. To kolejna odsłona wciągania NIK w osobistą vendettę prezesa Izby - skomentował Cieszyński.

REKLAMA

"W związku z kontrolą dotyczącą zakupu respiratorów w 2020 r., NIK skierowała do Prokuratury dwa zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wysokich urzędników państwowych. Jednym z nich jest Janusz Cieszyński. Sprawa jest rozwojowa" - podała NIK na Twitterze.

W zwizku z kontrol dotyczc zakupu respiratorw w 2020 r., NIK @NIKgovPL skierowaa do Prokuratury dwa zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popenienia przestpstwa przez wysokich urzdnikw pastwowych. Jednym z nich jest Janusz Cieszyski @jciesz. Sprawa jest rozwojowa.

NIKgovPL_MediaApril 22, 2022

"Marian Banaś składa zawiadomienie do prokuratury w związku z odkupieniem przez Ministerstwo Zdrowia od KGHM zakupionych na zlecenie rządu w szczycie pierwszej fali pandemii respiratorów" - napisał w odpowiedzi pełnomocnik rządu ds. cyfryzacji Janusz Cieszyński (ówczesny podsekretarz stanu w MZ). Jak dodał Cieszyński, jest to "kolejna odsłona wciągania NIK w osobistą vendettę prezesa Izby".

Marian Bana skada zawiadomienie do prokuratury w zwizku z odkupieniem przez @MZ_GOV_PL od KGHM zakupionych na zlecenie rzdu w szczycie pierwszej fali pandemii respiratorw. Kolejna odsona wcigania NIK w osobist vendett prezesa Izby.

jcieszApril 22, 2022

Respiratory od handlarza bronią

Ministerstwo Zdrowia podpisało w kwietniu 2020 r. umowę na dostawę 1 tys. 241 respiratorów. Miała je dostarczyć firma E&K, należąca - według mediów - do handlarza bronią. Spółka z umowy wywiązała się tylko częściowo - do Polski trafiło jedynie 200 respiratorów. W związku z niedotrzymaniem terminu dostaw sprzętu, który miał trafić do MZ w kwietniu i w maju 2020 r., resort odstąpił od umowy. Na firmę nałożono kary umowne w wysokości 10 proc. wartości niezrealizowanego zamówienia, a za opóźnienie w dostawie w wysokości 0,2 proc. wartości dostawy za każdy dzień zwłoki.

Sprawę wciąż bada prokuratura. Prokurator krajowy Dariusz Barski informował w kwietniu w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że śledczy sporządzili postanowienie o przedstawieniu zarzutów właścicielowi firmy E&K, Andrzejowi I. Mężczyzna ukrywa się przed organami ścigania, dlatego - jak dodał - wystawiono za nim list gończy.

Morawiecki: Wszędzie brakowało sprzętu

Decyzji o zakupie respiratorów od firmy E&K wielokrotnie bronili politycy Prawa i Sprawiedliwości. Premier Mateusz Morawiecki podkreślał w czerwcu 2020 r., że zapadła ona na początku pandemii Covid-19, kiedy tego typu sprzętu brakowało w wielu krajach. Wszędzie, na całym świecie, szukaliśmy respiratorów. Kupiliśmy je tam, gdzie można je było kupić i po cenie, po jakiej wtedy można je było kupić - przekonywał.

Na początku zeszłego roku sprawą zajął się wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński. Pod koniec stycznia zamieścił na stronach KPRM oświadczenie, w którym napisał: "po zapoznaniu się ze sprawą zakupu respiratorów w kwietniu 2020 r., mogę stwierdzić, iż decyzja o skorzystaniu z firmy E&K została podjęta w oparciu o informacje przekazane przez służby specjalne, które nie dostrzegały przeciwwskazań do podjęcia takiej współpracy".