Prokurator Barbara Kijanko nie przejdzie w czerwcu w stan spoczynku - dowiedział się reporter RMF FM Kuba Kaługa. Wczoraj prokurator, która prowadziła śledztwo w sprawie Amber Gold, nie stawiła się przed sejmową komisją śledczą. Przewodnicząca komisji Małgorzata Wasserman sugerowała, że Barbara Kijanko może grać na zwłokę, licząc, że uda się jej przejść w stan spoczynku, zanim stanie przed komisją.

REKLAMA

Przełożeni prokurator mówią, że nie ma szans na szybkie przejście w stan spoczynku Barbary Kijanko. Jej aktualne L-4 obowiązuje do końca miesiąca. Można spodziewać się, że przedłożony kolejne zwolnienie.

21 czerwca minie rok odkąd choruje. Wtedy będzie mogła złożyć wniosek o przeniesie jej w stan spoczynku, ze względu na zły stan zdrowia. Konieczne będzie jednak skierowanie sprawy do orzecznika ZUS, a później - z całą dokumentacją medyczną - do Prokuratora Krajowego. To on będzie musiał podjąć decyzję, która będzie się musiała jeszcze uprawomocnić. Ta procedura potrwa kilka miesięcy.

Zdaniem prokuratorów z Gdańska w taki sposób Kijanko nie uniknie stawienia się przed komisją śledczej, bo nawet przeniesienie nie oznaczałoby, że nie można wezwać jej na przesłuchanie.

Kijanko była prokuratorem referentem prowadzącym sprawę Amber Gold w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz w pierwszej fazie postępowania, po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego pod koniec 2009 r.

Podczas jednego z posiedzeń komisji w listopadzie 2016 r. Wassermann wymieniała nieprawidłowości w postępowaniu prokurator Kijanko. Wskazywała m.in. na umorzenie postępowania bez wykonania czynności, dwukrotne przesłuchanie świadka, który mógłby wystąpić jako podejrzany, wydanie mu kserokopii akt, zlekceważenie trzech kolejnych zawiadomień KNF, niezweryfikowanie stanu faktycznego w sprawie, brak wydania postanowienia o zabezpieczeniu dokumentów i o wydaniu złota.

Wobec Kijanko toczyło się prokuratorskie postępowanie dyscyplinarne, ostatecznie jednak została ona uwolniona od zarzutów dyscyplinarnych. B. rzecznik dyscyplinarny w ówczesnej Prokuraturze Generalnej prok. Jacek Radoniewicz mówił w grudniu ub.r. przed komisją śledczą m.in. o wnioskach o wszczęcie postępowań wyjaśniających dotyczących czworga gdańskich prokuratorów - w tym Kijanko. Jak stwierdził, w praktyce dyscyplinarnej jest bardzo trudno postawić "skutecznie zarzuty rażącej obrazy przepisów prawa" prokuratorom. W jego ocenie w postępowaniach dot. gdańskich prokuratorów należało skupić się na uchybieniu godności urzędu prokuratorskiego.

(mpw)