Prezydenci Ukrainy i Turcji, Wołodymyr Zełenski i Recep Tayyip Erdogan omówili w niedzielę przez telefon możliwe gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Ukraiński prezydent zwrócił uwagę na konieczność niezwłocznej ewakuacji cywilów z Mariupola, w tym z kombinatu Azowstal. Cztery osoby zginęły, a 11 zostało rannych na skutek ostrzałów prowadzonych w niedzielę przez siły rosyjskie różnych miejscowości w obwodzie charkowskim. Ukraińskie Dowództwo Operacyjne "Południe" poinformowało o rosyjskiej prowokacji w obwodzie chersońskim. Jak podano, rosyjskie czołgi, oznaczone ukraińskimi flagami, ostrzelały miejscowość Hrozowe w okupowanej przez Rosjan części regionu. Zebraliśmy dla Was najważniejsze informacje podsumowujące 60. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

REKLAMA

Zełenski rozmawiał z Erdoganem o gwarancjach bezpieczeństwa

Prezydenci Ukrainy i Turcji, Wołodymyr Zełenski i Recep Tayyip Erdogan omówili przez telefon możliwe gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy.

(2/2) Discussed the course of the negotiation process, coordination with & other countries of security guarantees for our state. Raised issues related to defense capabilities and global food security, which is under threat due to the blocking of navigation in the Black Sea

ZelenskyyUaApril 24, 2022

Zełenski oświadczył na Twitterze, że dzień przed planowaną rozmową Erdogana z prezydentem Rosji Władimirem Putinem poruszył z tureckim przywódcą także "kwestie związane z potencjałem obronnym Ukrainy oraz światowym bezpieczeństwem żywnościowym, które "jest zagrożone z powodu blokowania ruchu statków na Morzu Czarnym".

Ukraiński prezydent zwrócił uwagę na konieczność niezwłocznej ewakuacji cywilów z Mariupola, w tym z kombinatu Azowstal.

Do kwestii wojskowych i cywili przebywających w Mariupolu odniósł się też doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Ołeksij Arestowycz, cytowany przez agencję Reutera. Jak przekazał, Ukraina zaproponowała rozmowy z Rosją na temat losu cywilów i wojskowych obrońców Mariupola. Rozmowy miałyby na celu natychmiastowe zawieszenie broni w Mariupolu, uruchomienie na kilka dni korytarzy humanitarnych oraz uwolnienie lub wymianę ukraińskich wojskowych otoczonych w zakładzie Azowstal.

Ofiary rosyjskich ostrzałów w obwodzie charkowskim

Cztery osoby zginęły, a 11 zostało rannych na skutek ostrzałów prowadzonych w niedzielę przez siły rosyjskie różnych miejscowości w obwodzie charkowskim - poinformował szef władz obwodowych Ołeh Syniehubow. Dodał, że siły rosyjskie kontynuują ostrzały Czuhujewa, Ołeksijiwki, Sałtiwki i Zołocziwa.

Rosyjska prowokacja w obwodzie chersońskim

Ukraińskie Dowództwo Operacyjne "Południe" poinformowało o rosyjskiej prowokacji w obwodzie chersońskim. Jak podano, rosyjskie czołgi, oznaczone ukraińskimi flagami, ostrzelały miejscowość Hrozowe w okupowanej przez Rosjan części regionu.

"Celem wroga jest wytworzenie u miejscowej ludności błędnego przekonania, że ukraińskie wojska atakują miejscowości i ludność cywilną na terenach okupowanych przez siły rosyjskie. (...) Formacje ukraińskiej armii nie ostrzeliwują celów cywilnych" - podało Ukraińskie Dowództwo Operacyjne "Południe".

Azow publikuje dramatyczne zdjęcia z Mariupola

Pułk Azow opublikował w niedzielę, kiedy w Kościołach wschodnich obchodzona jest Wielkanoc, zdjęcia z lotu ptaka pokazujące zniszczone w wyniku rosyjskiej agresji miasto Mariupol.

"Bóg patrzy na miasto Marii z góry. Na budynki, z których mieszkańców wyrwały wrogie pociski, niczym dzieci z matczynego łona. Na obrońców miasta, które nosi imię matki jego syna" - pisze broniący Mariupola Azow.

"Mówi się: Chrystus zmartwychwstał - zmartwychwstanie Ukraina. Bóg widzi Mariupol z góry. Czy wystarczy jego cudów na takie zmartwychwstanie?" - czytamy.

Poruszająca historia dwóch braci

W mieście Rubiżne w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy dwóch małych braci spędziło samotnie tydzień w domu pod ciągłym rosyjskim ostrzałem - podaje w niedzielę Suspilne.

Czteroletni Mychajło i jego parę lat starszy brat Jason próbowali samodzielnie przygotowywać posiłki i wykonać postawione im przez matkę zadanie: by nie zostawiać domu na pastwę losu - relacjonuje portal. Jedzenie przynosili im sąsiedzi.