​Ponad 40 tysięcy Słowaków złożyło w urzędach rejonowych wnioski, w których zadeklarowali, że odmawiają walki w przypadku mobilizacji. Prawo zezwala na złożenie takich formularzy raz w roku - tym razem ich liczba jest rekordowa. To efekt wojny w Ukrainie oraz szeregu dezinformacji, w które zaangażowani są także politycy - uważa słowacki minister obrony.

REKLAMA

Prawo słowackie pozwala obywatelom co roku, do końca stycznia, na złożenie wniosku o odmowę udziału w walce zbrojnej. Trzeba jednak wykazać, że użycie broni jest sprzeczne z sumieniem wnioskodawców lub ich przekonaniami religijnymi. W przypadku wybuchu wojny ta grupa mężczyzn zostałaby oddelegowana do innych działań.

Zazwyczaj spływało po kilkaset takich wniosków. W ubiegłym roku było mniej niż 1500. Tym razem jednak pobito rekord - jak poinformował minister obrony Jaroslav Nad’, do końca stycznia 2023 roku odmowę złożyło ponad 40 tysięcy Słowaków.

Gwałtowny wzrost wynika głównie ze strachu przed wojną, która toczy się w sąsiedniej Ukrainie. Ale Nad’ obwinia także polityków, głównie szefostwo opozycyjnego Smeru - Roberta Fico i Lubosza Blahę. Wielokrotnie wypowiadali się przeciw wojnie i potępiali pomoc Ukrainie. Fico zresztą, jeszcze będąc premierem, wielokrotnie popierał Rosję w różnych kwestiach. Oskarżał np. Gruzję o sprowokowanie inwazji w 2008 roku.

Przez ludzi takich jak Fico i Blaha zmniejsza się zdolność obronna kraju. Ponad 40 tys. osób podpisało formularz, który swoją drogą jest absolutnie bezużyteczny - powiedział Naď w Radio Expres.

Gdyby doszło do mobilizacji, która teoretycznie mogłaby się wydarzyć w przyszłości, nadal zostaliby zmobilizowani, ale nie dostaliby w swoje ręce broni. Chodziliby do szpitali lub kopali rowy. Nie uchyliliby się od służenia ojczyźnie - dodał minister.

Na Słowacji doszło także do szeregu akcji dezinformacyjnych. Na przykład na początku roku jeden z serwisów poinformował, że w kraju mają odbyć się ćwiczenia mobilizacyjne i zachęcano do składania dokumentu o odmowie udziału w konflikcie. Policja uspokajała, że to są regularne ćwiczenia, w których biorą udział tylko żołnierze zawodowi.

Słowacy, w odróżnieniu na przykład od Polaków i Czechów, mają zdecydowanie bardziej prorosyjskie poglądy. Zgodnie z badaniami słowackiego think-tanka GLOBSEC, 39 proc. Słowaków uważa, że odpowiedzialność za wojnę w Ukrainie ponoszą Stany Zjednoczone i NATO, które miały sprowokować Rosję do ataku.