Jak uratować niemowlę, które przestaje oddychać i dziecko, które się zaczyna się dławić - to tylko niewielka część wiedzy, o którą mogli w czwartek wzbogacić się niektórzy rodzice. Warsztaty pierwszej pomocy zgromadziły w łódzkiej Manufakturze wielu chętnych.

Oddech sprawdza się u dziecka tak samo, jak u dorosłego, czyli obserwując klatkę piersiową i zbliżając policzek do ust i nosa, żeby wyczuć oddech. Oczywiście wcześniej delikatnie odchylamy główkę do tyłu, żeby udrożnić drogi oddechowe. Gdy dziecko nie oddycha, to rozpoczynamy akcję reanimacyjną. Niemowlę kładziemy na ręce, a główkę na dłoni. Drugą ręką możemy wtedy wykonywać uciśnięcia. Pięć wdechów ratowniczych i 30 uciśnięć trzema palcami na klatkę piersiową - tak ratuje się niemowlę - tłumaczy instruktor pierwszej pomocy z PCK pan Dominik.

Co w razie zadławienia

Biorący udział w szkoleniu mogli dowiedzieć się, że podczas akcji ratowniczej najwygodniej jest ustami równocześnie obejmować usta i nos dziecka. A gdy dziecko się zadławiło, to nie stosujemy babcinej metody wytrząsania ciała obcego z dziecka odwróconego do góry nogami. To może spowodować obrażenia u malucha: nóżki wyrwane w stawach biodrowych i kolanowych. Przekładamy dziecko na drugą rękę w taki sposób, żeby nosek i usta były pomiędzy palcami naszej dłoni, a reszta ciała spoczywała na przedramieniu. Pochylamy dziecko lekko w stronę ziemi i z wyczuciem (żeby nie zrobić dziecku krzywdy) uderzamy w plecy pomiędzy łopatkami. Chodzi o wywołanie lekkiego wstrząsu w drogach oddechowych, żeby ciało obce wypadło z przełyku. Uderzamy pięć razy. Potem odwracamy dziecko twarzą do góry i wykonujemy pięć nie za mocnych uciśnięć na przeponę - tłumaczył instruktor.

Jak dodał pan Dominik, taką metodę możemy też zastosować, gdy dziecko zachłyśnie się pokarmem lub napojem. Starsze dzieci przekładamy przez nogę, pochylamy do przodu i również uderzamy pomiędzy łopatkami. Chodzi o to, żeby był ucisk naszej nogi na przeponę z jednej strony i lekkie uderzenia z tyłu.

Pomoc w poparzeniach

Instruktorzy pierwszej pomocy radzili też rodzicom w łódzkiej Kinderplanecie w Manufakturze, żeby na siłę nie rozbierać dziecka, gdy się oparzyło. Razem z ubraniem możemy wtedy zerwać też skórę, co jest bardzo bolesne. Można zdjęć koszulkę, gdy do oparzeni doszło przed chwilą i odzież nie zdążyła przylgnąć do ciała. Najważniejsze jest wtedy, żeby szybko schłodzić oparzenie, czyli np. polewać zimnym prysznicem. Można też położyć dziecko i je polewać zimną wodą albo przyłożyć wilgotną szmatkę, którą potem też będziemy polewać zimną wodą.