16 żołnierzy libańskich zginęło w weekend w walkach z islamistami w rejonie miasta Arsal w pobliżu granicy z Syrią. Starcia wybuchły w sobotę po aresztowaniu członka syryjskiej organizacji powiązanej z Al-Kaidą - poinformowały w poniedziałek libańskie źródła wojskowe.

Armia straciła 16 wojskowych, w tym dwóch wyższych rangą oficerów; zginęły też dziesiątki uzbrojonych napastników, którzy zaatakowali pozycje wojskowe w Arsal na wschodzie kraju - dodały źródła.

Z kolei źródła libańskich służb bezpieczeństwa podały, że 13 żołnierzy uznano za zaginionych, a 20 policjantów znajduje się w rękach bojowników.

Bojownicy powiązanego z Al-Kaidą Frontu al-Nusra atakowali od soboty posterunki żołnierzy na obrzeżach Arsal.

Według obecnego na miejscu fotoreportera agencji AFP armia libańska ostrzelała w poniedziałek wzgórza otaczające miasto, gdzie przebywają islamiści.

W mieście Arsal znajduje się duży obóz dla uchodźców z ogarniętej wojną sąsiedniej Syrii.

Front al-Nusra działa głównie na terytorium Syrii i Iraku, gdzie bierze udział wraz z dżihadystami z Państwa Islamskiego w walkach z tamtejszymi siłami rządowymi. W listopadzie 2013 roku przywódca Al-Kaidy Ajman al-Zawahiri nakazał rozwiązanie Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL - przekształconego obecnie w Państwo Islamskie), zlecając swym bojownikom podporządkowanie się Frontowi al-Nusra, by zjednoczyć oddziały w Syrii. Rozwiązanie struktur ISIL nie powiodło się, doszło za to do szeregu starć wśród radykalnych grup.

W grudniu 2012 roku Stany Zjednoczone wpisały Front al-Nusra na listę organizacji terrorystycznych. W szeregach Frontu są głównie Syryjczycy, ale także wielu dżihadystów z zagranicy: Arabowie, w tym Palestyńczycy, przybysze z Kaukazu i Azji Środkowej, z północnej i wschodniej Afryki, a także z Europy.

(marK)