Ponad 5 tys. interwencji straży pożarnej, prawie 400 uszkodzonych budynków, nie żyje jedna osoba, piętnaście zostało rannych – to najnowszy bilans burz i nawałnic, które przetoczyły się nad Polską. Najwięcej interwencji straż odnotowała w woj. małopolskim - 2033, śląskim – 1928 i Wielkopolskim - 458.

W środę rano w miejscowości Studzionka (Śląskie) zginął 42-latek. Na jego samochód przewróciło się drzewo. Podczas burz i nawałnic rannych zostało 15 osób, w tym 5 strażaków. Strażacy interweniowali przede wszystkim przy usuwaniu powalonych drzew i konarów, które tarasowały drogi, ulice i przejazdy kolejowe.

Zniszczonych i uszkodzonych jest ponad 380 budynków. Strażacy ugasili też kilkanaście pożarów spowodowanych burzami. Przy usuwaniu skutków żywiołu pracowało ponad 22 tys. strażaków PSP i Ochotniczej Straży Pożarnej.

Prawie dwa tysiące strażackich interwencji

Prawie 2 tysiące razy interweniowali wczoraj strażacy w Śląskiem w związku z wichurami. Jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne. Nadal bez prądu jest tam ponad 60 tysięcy odbiorców. Są też utrudnienia na trasach kolejowych. Najwięcej gospodarstw bez prądu - ponad 59 tysięcy - jest w rejonie Gliwic. Nawałnica uszkodziła tam ponad 1000 stacji transformatorowych.

Pociągi międzynarodowe od granicy nadal jeżdżą objazdami. Na czterech kolejnych trasach regionalnych pasażerów wożą autobusy zastępcze. W czasie nawałnic uszkodzonych zostało około stu budynków. W części z nich wiatr uszkodził lub zerwał dachy. Pozostałe uszkodzenia spowodowały przewrócone drzewa. W akcjach brało udział ponad 8 tysięcy strażaków. Dwóch z nich zostało rannych. Awarie energetyczne usuwane są na bieżąco. Wczoraj w najgorszym momencie bez prądu było 180 tysięcy odbiorców.

(ug)