Do tragicznej strzelaniny doszło w kanadyjskim mieście Moncton w prowincji Nowy Brunszwik. Młody mężczyzna zastrzelił z karabinu maszynowego trzech policjantów, a dwóch ranił. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Trwa obława na napastnika.

Na portalu społecznościowym Twitter opublikowano zdjęcia sprawcy zdarzenia. Jest nim 24-letni Justin Bourque. Na obrazkach widać, że napastnik miał ze sobą dwa karabiny maszynowe oraz był ubrany w kamuflującą odzież. 

Policja rozpoczęła poszukiwania napastnika. Zablokowano część dróg w Moncton. Kierowcy przejeżdżający przez Nowy Brunszwik proszeni są o omijanie tego terenu, aby nie utrudniać poszukiwań, a mieszkańcy mają stosować się do wskazówek służb pracujących na miejscu.

Świadkowie mówili, że słyszeli pierwsze strzały w północno-zachodniej części Moncton o 20:00 czasu lokalnego (02:00 czasu polskiego), a następne dwie godziny później. Jedna z mieszkanek zeznała, że słyszała cztery do pięciu strzałów. 

Inny świadek - Danny Leblanc, powiedział, że zobaczył mężczyznę stojącego na środku drogi z bronią wycelowaną w stronę policyjnego radiowozu. Po tym jak strzelił do policji, stał dalej na drodze i patrzył wprost na mnie - mówi Leblanc, który przerażony sytuacją szybko wrócił do domu, aby chronić swoją rodzinę.

To nie pierwsze takie zdarzenie w Kanadzie. W 2005 roku czterech policjantów zostało zastrzelonych w Albercie. Policja miała przeszukać podwórko przesłuchiwanego mężczyzny, gdy ten otworzył ogień. Później sam został zabity. Ten incydent jest uważany za najtragiczniejszy w historii kanadyjskie policji ostatnich 120 lat.