Opłaty za drugi kierunek studiów, ograniczenie pracy wykładowców na wielu etatach, możliwość uzyskania profesury bez habilitacji - to niektóre zapisy rządowych projektów ustaw reformujących uczelnie. Projektami zajmie się dziś sejmowa komisja.

Sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży zajmie się dziś projektami nowelizacji: ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i ustawy o stopniach i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki. Później projekty trafią pod obrady Sejmu. Rząd chce, aby ustawy zostały uchwalone przez parlament i podpisane przez prezydenta do końca kwietnia. Nowe przepisy mają wejść w życie z początkiem roku akademickiego 2011/2012.

Posłowie rozpatrzą poprawki, które do nowelizacji wniosła podkomisja, wcześniej szczegółowo omawiająca rządowe projekty.

Tylko jedne studia na koszt państwa

Wśród przyjętych przez posłów przepisów znalazła się jedna z bardziej kontrowersyjnych propozycji rządu, aby tylko jedne studia można było ukończyć na koszt państwa. W myśl uzgodnionego przez podkomisję zapisu, każdy student będzie mógł rozpocząć studia na drugim kierunku. Po pierwszym roku jego wyniki w nauce zostaną ocenione. Bezpłatnie będą mogli kontynuować studia ci, którzy spełnią kryteria takie, jakie muszą spełnić osoby otrzymujące nagrody rektora za wybitne osiągnięcia w nauce (stypendia naukowe). Jeśli studentowi się to nie uda, zapłaci za ukończony pierwszy rok i za każdy kolejny, jeśli zdecyduje się na kontynuację studiów. Ponadto uczelnia (poza szkołami artystycznymi) będzie musiała uzyskać zgodę ministra na zwiększenie liczby kandydatów przyjmowanych na bezpłatne studia dzienne o więcej niż 2 proc.

Ponadto najlepsze wydziały na uczelniach (zarówno publicznych, jak i prywatnych) będą mogły ubiegać się o status Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego (KNOW) na pięć lat. W tym czasie otrzyma zwiększoną dotację na działalność, jego pracownicy dostaną dodatki do wynagrodzeń, a doktoranci wyższe stypendia. KNOW będą też miały pierwszeństwo przy ubieganiu się o granty na badania oraz dofinansowanie zakupu sprzętu.

Doktor będzie mógł zostać profesorem bez habilitacji

W rządowych projektach nie znalazła się, dyskutowana wcześniej, propozycja likwidacji stopnia dr. habilitowanego. Jednak rektor będzie mógł zatrudnić doktora na stanowisko profesorskie. W ten sposób naukowiec, który nie ma habilitacji (ale ma znaczne, twórcze osiągnięcia) będzie mógł zostać samodzielnym pracownikiem naukowym i np. być promotorem prac doktorskich, pod warunkiem, że Centralna Komisja do Spraw Stopni i Tytułów wyrazi na to zgodę. Prawo do zatrudnienia jako samodzielni pracownicy naukowi zyskają też doktorzy, którzy przez co najmniej pięć lat pracowali jako samodzielni pracownicy naukowi za granicą, w krajach, w których habilitacji nie ma.

Ponadto doktorowi, który uzyska uprawnienia doktora habilitowanego, prezydent będzie mógł nadać tytuł profesora. Obecnie tytularnymi profesorami mogą zostać tylko osoby z habilitacją.

Dyplomu nie trzeba będzie nostryfikować

Według rządowego projektu nowelizacji ustawy o stopniach i tytułach, honorowane będą też dyplomy magisterskie i doktorskie uzyskane w˙państwie członkowskim Unii Europejskiej, Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) lub Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA). Nie będzie potrzebna, wymagana obecnie, nostryfikacja.

Podkomisja zaakceptowała też rządową propozycję zapisu, aby tylko jedna uczelnia mogła zaliczyć daną osobę do tzw. minimum kadrowego, czyli do grupy określonych wykładowców, których uczelnia musi zatrudnić, aby móc prowadzić dany kierunek studiów na poziomie magisterskim i doktoranckim. Na innej uczelni (tzw. drugim etacie) wykładowcy będą mogli zostać wliczeni do minimum kadrowego tylko przy studiach na poziomie licencjackim.

Przyjęty został zapis mówiący, że aby pracować na drugim etacie lub prowadzić działalność gospodarczą, wykładowca publicznej uczelni będzie musiał uzyskać zgodę rektora.

Stanowisko docenta zostanie zlikwidowane

Posłowie pozytywnie zaopiniowali też pomysł likwidacji stanowiska docenta. Jeśli nowelizacja wejdzie w życie, to od października 2011 r. uczelnie nie będą już mogły zatrudniać doktorów na stanowiskach docentów. Przy czym osoby, które obecnie zajmują już to stanowisko, będą mogły pracować dalej, maksymalnie do 65. roku życia.

Ponadto podkomisja zaakceptowała przepisy mające na celu ograniczenie nepotyzmu - na stanowiskach, między którymi istnieje bezpośrednia podległość służbowa, nie będą mogły być zatrudnione osoby blisko spokrewnione lub spowinowacone.