Długo wyczekiwany krążek, wielkie nadzieje, ale dodać należy także: wysoko postawiona przez dotychczasowe single poprzeczka - "Don’t Save Me", "The Wire", czy wreszcie "Forever", które do dziś jest moim dzwonkiem w telefonie komórkowym. I nagle na światło dzienne wychodzi otwierający wydawnictwo "Falling", utwór, który powala swą prostotą, a jednocześnie zaskakuje brzmieniem, które stworzyć mogły tylko siostry Haim...

Wszystko, co usłyszymy na "Days Are Gone" jest połączeniem dźwięków, które siostry Este, Danielle i Alana, przy współpracy z perkusistą Dashem Huttonem, stworzyły jeszcze przed rokiem na EP-ce zatytułowanej "Forever". Bo choć słowo "różnorodność" pasuje do całości wydawnictwa, odnieść można wrażenie, że wszystkie kawałki kolejno bazują na tych samych, zręcznie zlepionych i poprzestawianych uderzeniach czy riffach. To nie znaczy, że jest źle - wręcz przeciwnie, perfekcja, z jaką złożono longplay, w skutkach daje efekt po prostu niebywałej spójności. Dodać trzeba, że nad płytą unosi się ewidentnie duch kultowego krążka "Tango In The Night" Fleetwood Mac, co w zasadzie jest dla zaledwie 20-kilkulatek sporym komplementem.

Jeśli do całości pochwał dodamy choćby fakt, iż siostry zostały zespołem roku 2013 w plebiscycie "BBC Sound Of...", w tym samym roku jeszcze występując na najbardziej chyba prestiżowej scenie świata - na festiwalu Glastonbury - trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy właśnie do czynienia ze zgrabną (nie tylko pod względem wizualnych walorów urodziwych pań) formacją, rokującą bardzo przyzwoicie - jeśli nie fenomenalnie - na najbliższe lata.

Wróćmy do "Days Are Gone". Ponoć z powodu ostatecznych prac nad krążkiem dziewczęta zrezygnowały z gościnnego udziału na albumie "AM" supergrupy Arctic Monkeys. Odrzucenie takiej propozycji wydaje się być co najmniej szalonym, chyba że... w rodzącym się własnym materiale odnajduje się ogromny potencjał. Płyta to dorodny indie-pop, zanoszący się momentami rockowo-folkowymi fascynacjami sióstr. Haim bujają, krzyczą, innym razem delikatnie otulają wokalem, usypiają, a potem porywają do tańca. Na pewno też bawią się tym wszystkim z nieukrywaną radością, jakby nie próbując zatuszować faktu, że to wydawnictwo jest ich absolutnym spełnieniem marzeń. Są dość melancholijne i przeżywają swoje młodzieńcze miłości, jak typowe nastolatki próbują zapomnieć o byłych chłopcach, nucąc melodię "Go Slow". Innym razem, z dość filmową melodią i jakby chóralnym wokalem krzyczą w "Send Me Down" (piosenka znalazła się wyłącznie na longplay’u w wersji "deluxe"). Intrygują niebanalnym połączeniem rocka i elektroniki w "My Song 5", a we wspomnianym już "Forever"... po prostu szaleją.

Spodziewałem się po "Days Are Gone" czegoś pokroju ostatniej płyty Everything Everything, "Arc", wydanej na początku tego roku, może trochę "Devotion" Jessie Ware albo odrobiny "Holy Fire" Foalsów. Nieprawdopodobne, ale siostry Haim rozłożyły konkurencję na łopatki, bo o ile wszystkie trzy wymienione przeze mnie albumy są genialne, "Days Are Gone" to kwintesencja świeżości, którą dzisiaj mogą nam serwować tylko najzdolniejsi spośród młodych artystów. Bo to wybitny krążek, a sam utwór "Falling" sprawia, że zaczynam mieć poczucie niedostrzeżenia czegoś w tej płycie - bo dzieje się na niej naprawdę wiele dobrego. Zapętlam więc ją od nowa.

Grzegorz Betlej - W RMF FM od maja 2010 roku. Od ponad roku w Redakcji Muzycznej RMF FM. Programuje stacje, tworzy serwisy muzyczne i spełnia marzenia przeprowadzając wywiady z gwiazdami.