O godz. 20 w półfinale Ligi Mistrzów siatkarzy PGE Skra Bełchatów zmierzy się z Asseco Resovią Rzeszów. Przed mistrzem i wicemistrzem Polski w walce o tytuł najlepszej klubowej drużyny Europy zagrają Zenit Kazań i gospodarze Final Four - Berlin Recycling Volleys.

Zenit, powszechnie uchodzący za faworyta, to jedyny zespół w tym gronie, która zdobył wcześniej trofeum - dokonał tego dwukrotnie 2008 i 2012 roku w turniejach rozgrywanych w Łodzi. Po raz drugi ekipa z Kazania triumfowała po zwycięstwie nad Skrą 3:2.

Skra była już wielokrotnie w Final Four, ale dla większości z nas, obecnych zawodników, to pierwszy taki turniej w życiu. Jesteśmy ciekawi imprezy i głodni gry. Każdy chce też zdobyć ten pierwszy tytuł w tych rozgrywkach. Będziemy się starać to zrobić. Z chłopakami z Rzeszowa tak dobrze się znamy, graliśmy tyle spotkań, że wiemy o sobie wszystko. Zawsze można jednak zmodyfikować taktykę i w kluczowych momentach zrobić coś inaczej - powiedział środkowy bełchatowian Andrzej Wrona. Ekipa z Rzeszowa po raz pierwszy wystąpi w turnieju finałowym LM.

Mam nadzieję, że zagramy spokojnie i z ogromną determinacją. Najważniejsze jednak, żebyśmy koncentrowali się na własnej grze. Jeżeli utrzymamy poziom z ostatnich pojedynków, to sobotni mecz będzie na pewno bardzo ciekawy - powiedział trener Asseco Resovii Andrzej Kowal. Jedyną polską drużyną, która sięgnęła po Puchar Europy, rozgrywany od 15 lat w formule LM, był w sezonie 1977/78 Płomień Milowice.

Finał i mecz o trzecie miejsce odbędą się w niedzielę.

(ug)