Minął termin wpłacania wadium dla chętnych na licytację wojskowych działek na Półwyspie Helskim. Bardzo atrakcyjne tereny cieszą się jednak niewielkim zainteresowaniem. Ich licytacja odbyć ma się 12 lutego.

Dopiero w dniu licytacji Agencja Mienia Wojskowego zamierza zdradzić ile osób wpłaciło wadium. Wpłata od 11 do 13 procent ceny wywoławczej jest warunkiem udziału w aukcji. W Agencji Mienia Wojskowego określają zainteresowanie działkami w Helu jako umiarkowane. Zdarzają się oczywiście telefony od deweloperów. Do Agencji dzwonią też osoby prywatne, którym marzy się własna działka nad morzem. Dokładnej liczby osób zainteresowanych AMW nigdy nie ujawnia przed licytacją, bo to niezgodne z procedurą przetargową. Można mówić raczej o kilku zainteresowanych. Mamy jednak nadzieje, że wraz z odpowiednią ekspozycją nieruchomości na rynku informacja o ofercie AMW dotrze do większego grona potencjalnych inwestorów - powiedziała RMF FM Małgorzata Golińska rzecznik Agencji Mienia Wojskowego.

Jest też bardzo prawdopodobne, że terenów - mimo niezwykle atrakcyjnej lokalizacji - nie uda się sprzedać za pierwszym razem. To dopiero pierwszy przetarg podzielonych nieruchomości zlokalizowanych przy ul. Przybyszewskiego. Z naszego doświadczenia wynika, że by na daną nieruchomość znalazł się chętny, musi być ona eksponowana na rynku minimum rok. Czasem trzeba organizować dwa, trzy przetargi, aby sprzedaż doszła do skutku. Ale trudno tu mówić o jakichś regułach, bo rynek nieruchomości bywa zmienny - dodaje Golińska.

Piękne widoki, chętnych brak

Chodzi w sumie o 20 działek w miejscowości Hel. Największą, prawie hektarową, wyceniona na 6 milionów złotych. Wszystkie na 35 milionów. Wojsko próbuje pozbyć się ziemi na Mierzei Helskiej już po raz ósmy. Wcześniej - niemal 6 hektarowy grunt - wystawiano na sprzedaż w całości. Ceny wahały się od 30 do 50 milionów złotych. Po nieudanych próbach teren podzielono w sumie na 25 działek, różnych wielkości. Przeszkodami w sprzedaży jest nie tylko kryzys na rynku nieruchomości. Sama Mierzeja ma kilka cech, które zniechęcają inwestorów. Sezonowość, kwestie dojazdu, nawet to, że cały teren objęty jest programem Natura 2000 - podkreśla Grażyna Pachut zastępca dyrektora gdyńskiego oddziału Agencji Mienia Wojskowego. Co ważne , teren nie ma jeszcze planu zagospodarowania przestrzennego. 

UG