"Jestem świadomy swojej odpowiedzialności politycznej" - powiedział premier Czech, który na dzisiaj zapowiedział dymisję. Petr Neczas podkreślił, że tylko w ten sposób uda się uniknąć politycznego impasu. Odejście ze stanowiska to efekt skandalu korupcyjnego na szczytach władzy.


Po odejściu szefa czeskiego rządu koalicja rządząca będzie próbowała powołać nowy rząd. Kandydata na nowego premiera zaproponuje ugrupowanie Petra Neczasa, czyli Obywatelska Partia Demokratyczna. Informację o dymisji premier ujawnił po niedzielnym posiedzeniu władz ODS. Neczas ma też zrezygnować z funkcji przewodniczącego partii. Żadna funkcja polityczna nie jest dożywotnia - powiedział czeski premier. Jego dymisja oznacza upadek rządu, ale nie rządzącej koalicji. Neczas zapowiedział, że chce ona kontynuować swój program w dotychczasowym składzie do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.

Kandydatura nowego premiera zostanie przedstawiona prezydentowi Miloszowi Zemanowi. Jeśli szef państwa ją zaakceptuje, kandydat musi uzyskać w 200-osobowej Izbie Poselskiej poparcie 101 deputowanych. Mam nadzieję, że pan prezydent, który jest demokratą, zaakceptuje kandydata koalicji - powiedział Neczas. Czeskie media spekulują, że kandydatem na nowego premiera będzie minister przemysłu i handlu, wiceprzewodniczący ODS Martin Kuba.

Afera na szczytach władzy

Dymisja Neczasa jest efektem afery korupcyjnej w najwyższych urzędach państwowych. W sobotę na wniosek prokuratury sąd w Ostrawie wydał nakaz tymczasowego aresztowania pięciu osób z najbliższego otoczenia premiera, którym zarzuca się korupcję i nadużycie władzy. Są to: szefowa gabinetu premiera Jana Nagyova, były szef wywiadu wojskowego Ondrej Palenik, były przewodniczący klubu poselskiego Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) Petr Tluchorz, były minister rolnictwa Ivan Fuksa oraz były wiceminister tego resortu Roman Boczek. Najwyższych urzędników państwowych zatrzymano w trakcie przeprowadzonej w nocy ze środy na czwartek akcji policyjnej Jednostki Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej. Prezydent Zeman powiedział w sobotę, że zarzuty dotyczące nadużycia władzy i korupcji wysuwane przeciwko współpracownikom Neczasa i innym urzędnikom "są bardzo poważne" i znajdują potwierdzenie w faktach.