Nie tylko kadrę Waldemara Fornalika czekają w najbliższych dniach ważne mecze. Także reprezentacja U-21 stoi przed ciężkim zadaniem. Zespół Marcina Dorny zagra ze Szwecją i Turcją w eliminacjach młodzieżowych Mistrzostw Europy.

Biało-czerwoni na razie w eliminacjach rozegrali trzy spotkania. Pokonali u siebie Maltę 2:0 i Turcję 3:1, a na wyjeździe przegrali ze Szwecją 1:3 (choć prowadzili 1:0). Skandynawowie to nasz najtrudniejszy przeciwnik w grupie (4 punkty w dwóch meczach) więc rewanż na własnym boisku to świetna okazja do zdobycia cennych punktów. Turcja także potrafi być groźna. Co prawda w Warszawie wygrali Polacy, ale Turcy u siebie odebrali punkty właśnie Szwecji. I choć do końca kwalifikacji jeszcze sporo czasu to właśnie dwa najbliższe spotkania mogą ustawić sytuację w grupie. Poza tym biało-czerwonym przydałby się dobry występ po tęgim laniu 1:6 w towarzyskim spotkaniu z Portugalią.

Trenerowi Marcinowi Dornie nie brakuje zmartwień. Z powodu kontuzji na zgrupowanie nie przyjechał napastnik FC Koln Kacper Przybyłko, czy obrońca Pogoni Szczecin Mateusz Lewandowski. Z kolei Arkadiusz Milik pojechał na zgrupowanie pierwszej reprezentacji. Jedynym napastnikiem obecnym na zgrupowaniu jest więc Piotr Parzyszek z holenderskiego De Graafschap Doetinchen, który całkiem nieźle radzi sobie na zapleczu tamtejszej Eredivisie - w tym sezonie strzelił już 10 bramek i jest w czołówce najlepszych strzelców.

W obliczu kłopotów kadrowych trener Dorna zdecydował się powołać do kadry dodatkowo Mateusza Stebleckiego z Cracovii i Daniel Dziwniela z Ruchu Chorzów. Najsilniej na papierze wygląda w naszym zespole linia pomocy z Michałem Chrapkiem (Wisła), Dominikiem Furmanem (Legia), Rafałem Wolskim (Fiorentina) czy Bartłomiejem Pawłowskim (Malaga). Pojedynki w Krakowie i Antalyi 12 i 15 października dadzą nam odpowiedź na pytanie, czy młodzieżówka zachowa szansę na awans na Mistrzostwa Europy, a w dalszej perspektywie na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro.