Kosowscy Albańczycy podpalali w niedzielę samochody i obrzucali policję kamieniami w Kosovskiej Mitrovicy, mieście podzielonym między ludność albańską i serbską. Policja użyła gazu łzawiącego i gumowych pocisków - poinformowała agencja Reutera.

Do starć doszło podczas protestu kilkuset Albańczyków przeciwko blokadzie mostu łączącego obie części miasta. Serbowie po trzech latach zdemontowali w środę barykadę blokującą ten most, ale natychmiast zastąpili ją "parkiem pokoju" z roślin w betonowych donicach i ziemi.

Reuters informuje, że kosowską policję wsparli polscy policjanci z unijnej misji policyjno-prawnej EULEX, a także żołnierze USA z międzynarodowych sił KFOR. Reporter agencji Reutera widział polskich policjantów strzelających gumowymi pociskami.

Kosovska Mitrovica, w której Albańczycy i Serbowie żyją na przeciwległych brzegach rzeki Ibar, znajduje się w centrum wysiłków Unii Europejskiej na rzecz reintegracji północnej części Kosowa z resztą kraju. Reintegrację tę przewiduje porozumienie, jakie przy mediacji UE Serbia zawarła w 2013 roku z władzami Kosowa w zamian za dopuszczenie jej do rozmów akcesyjnych z Unią.

Ponad 90 proc. ludności Kosowa - dawnej prowincji serbskiej, która w 2008 roku ogłosiła niepodległość, stanowią Albańczycy. Serbia nie uznała niepodległości Kosowa.

(MarK)