Podczas środowej debaty w Sejmie dziennikarze "Super Expressu" wypatrzyli na ręce nowego ministra finansów Mateusza Szczurka zegarek casio. Jak podkreślają, takie modele, z kalkulatorem i pewnie z melodyjką modne były lata temu.

Wiele polskich dzieci dostawało w latach 80. takie zegarki na komunię. Czyżby minister uznał, że po aferze z zegarkami Sławomira Nowaka nie wypada nosić nic markowego i wyciągnął pamiątkę wartą ok. 180 zł? - pyta gazeta.

Szczurek mocno różni się od Nowaka. Tamten lubi modne szorty, klapki i zegarki. A Szczurek ma pasję: na rowerze przejechał dziesiątki tysięcy kilometrów. Był w Rwandzie i Andach, w Azji. Może być też inny powód wyboru "dziecinnego" zegarka. Wiadomo, że minister finansów musi umieć dobrze rachować. Casio z kalkulatorem może mu w tym pomóc - pisze "Super Express".

ug