"Nie możemy teraz zatrzymać prac w rejonie ronda Siemowita Trzeciego. Zagrażałoby to bezpieczeństwu kierowców. Roboty powinny zakończyć się nad ranem w czwartek" - twierdzą władze Ostrołęki. Według magistratu, firma remontowa w nocy samowolnie weszła na plac budowy i sparaliżowana ruch w całym mieście.

Nie można wykluczyć, że Ostrołęka rozwiąże teraz umowę z firmą remontową. Firma za sprawą której sparaliżowany został ruch samochodowy nie powinna prowadzić prac ze względu na złe warunki atmosferyczne - twierdzi tamtejszy magistrat. Urzędnicy powołują się na wpis inspektora budowlanego w dzienniku budowy. Magistrat wystąpił już do nadzoru budowlanego o nałożenie kary na wykonawcę. 

Będą pracować przez całą noc, po to by rano rondo było przejezdne. Mamy nadzieję, że to się uda i w czwartek te problemy się skończą - powiedział reporterce RMF FM Wojciech Dorobiński rzecznik ostrołęckiego magistratu. Masakra. Kuriozum. Szkoda słów - tak najczęściej kierowcy Ostrołęki opisywali to co spotkało ich na trasie. Wielu utknęło w korkach. Niektórzy spóźnili się do pracy dwie, a nawet trzy godziny. Chcąc uniknąć korków w drodze powrotnej część kierowców zostawiła auta na pobliskich parkingach. Spacerkiem szybciej - tłumaczyli. 

Firma wygrała przetarg na remont trzech odcinków drogi krajowej nr. 61. Okolice Siemowita Trzeciego są tylko częścią większej inwestycji. Prace ruszyły kilka miesięcy temu. Powinny się zakończyć do końca października. Ponieważ tak się nie stało, naliczane są karne odsetki.