W tym roku w Polsce może paść rekord w liczbie odmów obowiązkowych szczepień. To wniosek Najwyższej Izby Kontroli. NIK zwraca uwagę, że osoby, które w ostatnich dniach zachorowały na odrę, nie były zaszczepione. W Polsce mamy teraz cztery ogniska tej choroby: na Mazowszu, Lubelszczyźnie, Dolnym Śląsku i na Pomorzu.

Najwięcej odmów obowiązkowych szczepień jest w województwach opolskim, świętokrzyskim i na Podkarpaciu. Tam szczepienia dziecka odmówił nawet co czternasty rodzic. To oznacza, że tak zwana wyszczepialność (odsetek zaszczepionych dzieci) jest tam na poziomie 93-94 procent.  

Najczęściej podkreślanym argumentem jest brak pewności o tym, czy nie ma negatywnych konsekwencji zdrowotnych związanych ze szczepieniami. Gdy zadaje się takim osobom pytanie, skąd mają takie informacje, najczęściej słyszeliśmy odpowiedzi: z internetu i od znajomych. Żadna z pytanych osób nie powiedziała, że tę informację przekazał jej lekarz - podkreśla prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski. 

W ubiegłym roku w Polsce było ponad trzydzieści tysięcy osób odmówiło obowiązkowych szczepień. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku ta liczba wzrośnie.

NIK zwraca uwagę, że postępowania w sprawie osób, które odmówiły szczepień trwają zbyt długo. To są długie miesiące. Widzimy przewlekłe postępowania. Mieliśmy sytuację, gdy postanowień w tych sprawach było kilkaset, problem był z egzekucją sankcji finansowych. Pamiętajmy, że niezaszczepienie dziecka to nie tylko przyjęcie ryzyka przez rodzica dziecka, ale też ryzyko dla innych dzieci, które nie wytworzyły odporności mimo że były szczepione - dodaje Krzysztof Kwiatkowski.

 (nm)