„W bagażniku mam bałagan, a po zawodach nie byłem jeszcze w domu” - mówi RMF FM Bartosz Zmarzlik, który w sobotę wywalczył indywidualne wicemistrzostwo świata na żużlu. Polak przegrał piątkowe zawody w Toruniu, ale dzień później triumfował w kolejnym turnieju, zapewniając sobie srebrny medal cyklu Grand Prix. Mistrzostwo świata zdobył rewelacyjny Rosjanin Artiom Łaguta.

O zwycięstwie w całym cyklu rozstrzygnął półfinał, w którym spotkali się walczący o złoto Zmarzlik i Łaguta. Był to rozstrzygający wyścig. Łaguta fenomenalnie wystrzelił spod taśmy i założył Zmarzlika obejmując prowadzenie. Polak uparcie gonił rywala, ale Rosjanin nie pozwolił sobie wydrzeć wygranej. Tym samym po raz pierwszy w historii zdobył tytuł indywidualnego mistrza świata.

Co zdecydowało o mistrzostwie Łaguty? Czy Zmarzlik może mieć do siebie żal? Jak  wytrzymać emocje, których nie wytrzymali w sobotę Zagar i Berntzon (zawodnicy pobili się w parku maszyn)? O tym wszystkim z polskim wicemistrzem świata rozmawiał Paweł Pawłowski.



Opracowanie: