Sąd Najwyższy w składzie trojga sędziów uwzględnił zażalenie na postanowienie innego sędziego SN i uchylił jego decyzję. Jak uzasadniono, powodem była "nienależyta obsada" sądu, czyli wydanie tej decyzji przez sędziego rekomendowanego przez KRS w obecnym składzie.

Czwartkowe postanowienie SN, które - wraz z pisemnym uzasadnieniem - zostało już opublikowane w internetowej bazie orzeczeń SN dotyczyło zażalenia osoby skazanej na wcześniejszą decyzję SN odmawiającą przyjęcia wniosku o wznowienie postępowania. W połowie czerwca Izba Karna SN rozpatrując sprawę w jednoosobowym składzie sędziego Igora Zgolińskiego odmówiła przyjęcia wniosku skazanego o wznowienie postępowania "wobec jego oczywistej bezzasadności". Na tamto postanowienie skazany złożył zażalenie.

W czwartek zażalenie to rozpoznało troje sędziów Izby Karnej: Tomasz Artymiuk, Jarosław Matras i Barbara Skoczkowska. Zdecydowali o uchyleniu zaskarżonego postanowienia i sprawę wniosku skazanego o wznowienie postępowania przekazali do ponownego rozpoznania w SN.


"Postanowienie to jest obarczone wadą w postaci nienależytej obsady sądu"

 "Uchwała SN z 23 stycznia 2020 r. dalej obowiązuje i wiąże SN. Jej konsekwencją musi być uchylenie zaskarżonego postanowienia z uwagi na to, że obarczone jest ono uchybieniem" - oceniono w uzasadnieniu tego postanowienia.

Jak w nim dodano "skoro Pan Igor Zgoliński na skutek rekomendacji Krajowej Rady Sądownictwa, której kształt został określony ustawą z 8 grudnia 2017 r., został powołany na stanowisko sędziego SN w Izbie Karnej, a następnie rozpoznał sprawę wniosku o wznowienie i wydał postanowienie o odmowie przyjęcia wniosku, to stosownie do uchwały połączonych trzech Izb SN z 23 stycznia 2020 r. postanowienie to jest obarczone wadą w postaci nienależytej obsady sądu".

Reakcja rzecznika SN

"Sędziowie SN kwestionujący zmiany wprowadzone od 2018 r. w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości, posługują się instrumentalnie istniejącymi środkami proceduralnymi mając na celu odzyskanie pełnej kontroli nad procesem nominacji sędziów do SN, którą posiadali przed 2019 r." - zaznaczył z kolei rzecznik prasowy SN sędzia Aleksander Stępkowski.

Sędzia Stępkowski zaznaczył, że "obecny proces wyłaniania kandydatów na sędziów można pod wieloma względami krytykować, ale tylko dlatego, że opinia publiczna posiada pełną informację o przebiegu postępowań kwalifikacyjnych przed KRS".

"Tymczasem przed rokiem 2018 opinia publiczna nic o tym procesie nie wiedziała, przy czym kandydować do SN mogły wyłącznie osoby przedstawione przez SN. Ten sam SN kontrolował następnie legalność uchwał KRS przedstawiających prezydentowi kandydatury do nominacji, a jeśli decyzja KRS odbiegała od przedłożenia SN, wówczas uchwały jej były uchylane tak długo, aż osiągnięto skutek zamierzony przez ówczesnych sędziów SN, którzy obecnie usiłują odzyskać tę pozycję i w tym celu usiłują pozbawić nowych sędziów możliwości orzekania" - dodał.

Jak ocenił, "z taką samą sytuacją mamy odczynienia również obecnie, gdy podważa się ważność orzeczenia sędziego Zgolińskiego". "W rzeczywistości nie chodzi o troskę o praworządność, ale o ochronę kastowego systemu korporacyjnej kontroli nad procesem sprawowania władzy sądowniczej, całkowicie wyłączającym go poza zakres jakiejkolwiek kontroli społecznej" - ocenił sędzia Stępkowski.

Uchwała trzech Izb SN

Zgodnie z uchwałą trzech Izb SN - Cywilnej, Karnej i Pracy - z 23 stycznia 2020 r. nienależyta obsada sądu powszechnego i wojskowego, a także SN występuje wtedy, gdy w składzie sędziowskim znajduje się osoba wyłoniona przez KRS w obecnym składzie. W kwietniu 2020 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że uchwała trzech Izb SN jest niezgodna z konstytucją. "Zaskarżonej uchwały nie można pogodzić z istotą prerogatywy prezydenta do powoływania sędziów na terenie RP" - wskazywał TK.

W uzasadnieniu czwartkowego postanowienia SN wskazał jednak, że "jedynym możliwym działaniem, w którym SN może dochować swoim orzecznictwem stanu zgodności z Konstytucją RP", jest konieczność uznania, że tamten wyrok TK "nie wywiera skutków".