"Nie wykluczam, ale to jest jeszcze za wcześnie, żeby na to odpowiedzieć" - tak na pytanie o to, czy zamierza wejść do polityki, odpowiedział w Rozmowie w samo południe w RMF FM Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. "Teraz jest mi potrzebny taki okres zawodowego ustabilizowania i może nie spokoju, ale po prostu takiej swoistej restrukturyzacji, osobistej i zawodowej" - dodał.

"Chodzi o uderzenie w grupę TVN"

Tomasz Skory pytał swojego gościa o to, co znajdzie się w poszerzonej opinii prawnej RPO na temat ustawy, która nazywana jest "lex TVN". Przedstawię moje krytyczne uwagi z punktu widzenia wartości konstytucyjnych. Chodzi o art. 14 konstytucji, który jest zasadą ustrojową, że Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność środków masowego przekazu, a także art. 54, który mówi o wolności słowa oraz wolności mediów. Dla mnie to jest kolejna sprawa dotycząca tej problematyki, bo na przestrzeni mojej kadencji kilka razy się zdarzało, że zabierałem mocno głos w sprawach dotyczących wolności mediów  - zdradził.

Ustępujący Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził, że struktura kapitałowa mediów może być na różne sposoby kształtowana. Tylko jeśli dokonujemy tego typu zmian, to nie może to zaskakiwać podmiotów, które funkcjonują na rynku medialnym od lat i które co do struktury właścicielskiej nigdy nie budziły żadnych wątpliwości. W tym przypadku moim zdaniem nie możemy mieć nawet cienia wątpliwości, że chodzi o uderzenie w bardzo konkretny podmiot, czyli w grupę TVN - zaznaczył.

"To może głupio by wyglądało, gdyby Polska wystawiłaby na urząd rzecznika kogoś w rodzaju komisarza RPO"

Bodnar odniósł się też do zmiany zdania Prawa i Sprawiedliwości, co do wyboru jego zastępcy: Sam Ryszard Terlecki wskazał wyraźnie, co jest przyczyną zmiany stanowiska. Mianowicie on użył takiego sformułowania w jednym z wywiadów, że mamy nadzieję, że jednym z wiceprzewodniczących RPO, będzie osoba, która ma zbieżne poglądy do naszych. Czyli - jak rozumiem - jest oczekiwanie, że pan prof. Wiącek powoła na zastępcę osobę, która gdzieś zostanie zaaprobowana, czy wskazana być może przez Prawo i Sprawiedliwość - powiedział.

Jego zdaniem stało się tak dlatego, że już w przyszłym roku Polska obejmie przewodnictwo w OBWE: Ale myślę, że to, co może być istotne a nie dostrzegalne dla opinii publicznej, to była taka treść rozmowy między sekretarzem stanu Antonym Blinkenem i ministrem Rauem, gdzie Stany Zjednoczone wyraziły takie oczekiwanie, że w kontekście przewodnictwa Polski w OBWE będą przyglądały się kwestii stabilności instytucji demokratycznych - mówił Bodnar.

Po prostu najzwyczajniej w świecie to może wyglądałoby głupio, gdyby Polska nagle miała promować standardy demokratyczne i przewodzić OBWE w przyszłym roku, a jednocześnie miałaby cały czas zaległy konflikt albo wstawiłaby na urząd rzecznika kogoś w rodzaju komisarza RPO. Także być może, biorąc pod uwagę te różne perspektywy, to zadecydowało, żeby jednak odpuścić i zdecydować się na wybór normalnego rzecznika - dodał.