Iga Świątek awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego French Open: na inaugurację rywalizacji w Paryżu pokonała Słowenkę Kaję Juvan 6:0, 7:5. Rozstawiona z "ósemką" Polka, która świętuje dzisiaj 20. urodziny, broni tytułu wywalczonego na kortach im. Rolanda Garrosa przed rokiem.

Pojedynek Igi Świątek, zajmującej dziewiąte miejsce w rankingu WTA, ze 101. w tym zestawieniu Kają Juvan rozpoczął poniedziałkową rywalizację na korcie centralnym w Paryżu.

Zawodniczki od dawna się przyjaźnią, a w przeszłości niejednokrotnie odnosiły wspólnie sukcesy. W 2018 roku wywalczyły złoty medal młodzieżowych igrzysk olimpijskich w Buenos Aires w deblu. Nieraz startowały też razem w grze podwójnej juniorskich zmagań wielkoszlemowych.

W profesjonalnym tenisie po raz pierwszy zmierzyły się jednak dopiero w tym sezonie: w drugiej rundzie turnieju WTA na kortach twardych w Melbourne Polka pokonała starszą o rok Słowenkę 2:6, 6:2, 6:1.

Kolejną rywalką zajmującej dziewiąte miejsce w światowym rankingu Polki będzie Szwedka Rebecca Peterson. To był jej ósmy mecz z rzędu we French Open, który wygrała bez straty seta.


Słowenka, próbowała walczyć z Świątek, która była faworytką, ale bezskutecznie. Ta narzuciła jej swoje warunki i po 24 minutach zawodniczki szykowały się już do drugiej partii, która dla odmiany trwała ponad godzinę.

Ona również zaczęła się po myśli poniedziałkowej solenizantki, która po przełamaniu objęła prowadzenie 3:1. W tej części pojedynku jednak tenisistka z Lublany grała bardziej agresywnie i przyniosło to efekt. Juvan zaczęła częściej dochodzić do głosu i gra znacznie bardziej się wyrównała. Efektem tego był remis 3:3, a potem walka "gem za gem". Każda z tenisistek miała po dwa niewykorzystane "break pointy" - Polka w szóstym gemie, a jej przeciwniczka w 11. Zmuszona do większego wysiłku Świątek podczas kolejnej przerwy usiadła na krzesełku i nakryła głowę ręcznikiem. Końcówka należała jednak do niej, choć nie miała łatwego zadania. Zawodniczka z Lublany prowadziła 40:0 przy własnym serwisie, ale potem przegrała trzy kolejne akcje. Potem obroniła jeszcze trzy piłki meczowe, ale przy czwartej zaliczyła autowe zagranie.

Juvan co prawda posłała dwa asy, a Polka miała trzy podwójne błędy, ale w akcjach wygrywanych po swoim drugim podaniu pierwsza z nich miała tylko 30 procent skuteczności, a druga 65. Faworytka posłała też 22 uderzenia wygrywające i miała 24 niewymuszone błędy. Jej rywalka zanotowała ich - odpowiednio - 18 i 28.

Dobre relacje między tenisistkami widać było zaraz po meczu - uścisnęły się kilka razy uśmiechnięte i dłużej rozmawiały po zejściu z pola gry.

Świątek świętowała dziś 20. urodziny

Organizatorzy French Open nie zapomnieli o urodzinach Świątek. Dostała kwiaty, a następnie przeprowadzająca z nią na korcie pomeczowy wywiad Marion Bartoli zachęciła publiczność do odśpiewania solenizantce popularnego "Happy Birthday".

Nigdy jeszcze nie przystępowałam do obrony tytułu, nawet w jakimś małym turnieju, więc nie wiedziałam, czego się spodziewać. Próbowałam się trzymać swojej rutyny i pracować tak jak to robiłam cały sezon - relacjonowała Polka. Na obiektywie kamery na koniec napisała "Czuję się staro jak na 20-latkę".

/RMF FM
/RMF FM
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego nowego internetowego Radia RMF24.pl:

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.