Abp Sławoj Leszek Głódź wpłacił pieniądze na Fundację św. Józefa – informuje Stacja7.pl. Przypomnijmy, wpłacenie darowizny na rzecz fundacji, to część kary nałożonej na hierarchię przez Watykan w związku ze sprawą tuszowania nadużyć seksualnych popełnionych przez duchownych, do których dochodziło zarządzanej przez niego diecezji.

Informuję, że w sprawie arcybiskupa Leszka Sławoja Głódzia decyzja Stolicy Apostolskiej upubliczniona dnia 29 marca br. dotycząca wpłaty na rzecz Fundacji św. Józefa została zrealizowana - informuje ks. Piotr Studnicki, kierownik biura delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży i pełnomocnik Fundacji św. Józefa, cytowany przez portal. Jak dodaje, wysokość wpłaconej darowizny - zgodnie z prawem - nie może zostać upubliczniona.

Fundacja przeznaczy otrzymane środki na cele wskazane w komunikacie Nuncjatury Apostolskiej - zapewnia ks. Studnicki. "Wpłata ze strony byłego arcybiskupa gdańskiego powoduje, że wyrok Stolicy Apostolskiej został w pełni zrealizowany" - informuje portal.

Fundacja cały czas nie odnotowała wpłaty od bpa Edwarda Janiaka, byłego biskupa diecezji kaliskiej, który również został ukarany przez Stolicę Apostolską - czytamy w Stacji7.pl

Abp Sławoj Leszek Głódź i bp Edward Janiak ukarani przez Stolicę Apostolską

Stolica Apostolska w marcu tego roku poinformowała o ukaraniu arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia i biskupa Edwarda Janiaka w związku ze sprawą tuszowania nadużyć seksualnych popełnionych przez duchownych, do których dochodziło w ich diecezjach.

Jak poinformował Watykan, wobec abpa Sławoja Leszka Głódzia stosuje się nakaz zamieszkania poza archidiecezją gdańską, a także zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych lub spotkaniach świeckich na terenie archidiecezji gdańskiej.

Wobec bpa Edwarda Janiaka stosuje się podobne restrykcje, tylko że chodzi o tereny diecezji kaliskiej.

Obaj duchowni mieli także wpłacić z własnych środków "odpowiednią sumę" na rzecz Fundacji św. Józefa, z przeznaczeniem na działalność prewencyjną i pomoc ofiarom nadużyć.

Abp Głódź miał ukrywać doniesienia o przypadkach molestowania

Sprawa abp Głódzia badana była na podstawie przepisów motu proprio "Vos estis lux mundi", ogłoszonego przez papieża Franciszka w maju 2019 ubiegłego roku. W dokumencie tym papież wskazał, że do odpowiedzialności kościelnej mogą być pociągnięci nie tylko sprawcy przestępstw seksualnych na szkodę osób małoletnich i zależnych, ale także ich kościelni przełożeni, jeśli udowodni się im "działania lub zaniechania mające na celu zakłócanie lub uniknięcie dochodzeń cywilnych lub kanonicznych, administracyjnych lub karnych".

W oświadczeniu przesłanym PAP w październiku ubiegłym roku 16 kapłanów archidiecezji gdańskiej potwierdziło, że przesłało stosowne dokumenty do nuncjatury apostolskiej. Pojawiły się m.in. zarzuty ukrywania doniesień o przypadkach molestowania w archidiecezji gdańskiej.

Abp Głódź zapewniał wówczas, że nie zbagatelizował żadnych doniesień. Chcę podkreślić, że nie wykazałem żadnej opieszałości w sprawie jakichkolwiek duchownych, którzy dopuścili się przestępstwa. Prowadzone są one zgodnie z procedurami określonymi przez Stolicę Apostolską i Konferencję Episkopatu Polski - napisał 24 lutego w oświadczeniu.

Papież Franciszek przyjął 13 sierpnia rezygnację abpa Sławoja Leszka Głódzia z pełnienia posługi arcybiskupa metropolity gdańskiego. Duchowny skończył 75 lat, osiągając tym samym wiek emerytalny. Nie oznacza to jednak, że został zwolniony z odpowiedzialności za czyny popełnione w trakcie sprawowania urzędu.