Monika Hojnisz – Staręga ma za sobą jeden z gorszych w ostatnich latach sezon biathlonowego Pucharu Świata. Polka w klasyfikacji generalnej zajęła 33. miejsce. A celem przed sezonem była pierwsza dziesiątka.

Zakończyła sezon na 33. miejscu w klasyfikacji generalnej. Celem była pierwsza dziesiątka. Nie był to cel wygórowany. Patrząc przez pryzmat ostatnich sezonów mogłam sobie taki cel postawić - mówi Monika Hojnisz - Staręga. Biathlonistka w rozmowie z Wojciechem Marczykiem z redakcji sportowej RMF FM podsumowuje nieudany sezon, ale opowiada również o kulisach zwolnienia trenera Michaela Greisa i zmianach w sztabie reprezentacji.

Już przed sezonem Monika Hojnisz - Staręga miała problemy z kontuzją. Jej zdaniem jednak okres przygotowawczy udało się przepracować bardzo dobrze i na pewno słabsza dyspozycja w sezonie nie wynikała z problemów prze sezonem.

Może sposób treningu nie był odpowiedzi. Pewnie zabrakło również intensywności przed sezonem, a jeżeli jej zabrakło, to teraz już wiem, że powinnam startami dochodzić do formy - zaznacza Hojnisz - Staręga.

Trener Michael Greis w wielu momentach sezonu zalecał jednak liderce naszej reprezentacji odpuszczenie startów, ponieważ uważał, że nie jest ona do nich należycie przygotowana.

 Teraz wydaje mi się, że nie był to najlepszy krok, bo zwykle jest tak, że startami dochodzę do swojej optymalnej dyspozycji. Tak też wywnioskowałam po końcówce tego sezonu, bo tak naprawdę dobrze biegało mi się w tych ostatnich startach. Na Pucharze Świata w Novym Meście - to było to, do czego dążyłam. To chyba jest taki główny wniosek po tym sezonie, że ja potrzebuję startów - zaznacza zawodnika ASZ-u AWF-u Katowice.

Jeszcze przed końcem sezonu gruchnęła wiadomość, że mimo ważnego kontraktu z kadrą kobiecą przestanie pracować Michal Greis, który miał poprowadzić reprezentację do sukcesów na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Wpływ na zwolnienie szkoleniowca miały same zawodniczki. 

To była nasza decyzja, że nie jesteśmy w stanie dalej współpracować z trenerem Greisem. Na pewno dla mnie to jest pozytywna zmiana i dobra decyzja. Miałyśmy od prezesa informację, że on decydując się na zwolnienie trenera Greisa nie jest w stanie na powiedzieć, kto go zastąpi. Mimo wszystko powiedziałyśmy, że potrzebujemy zmiany, bo wiedziałyśmy, że jesteśmy już na limicie wytrzymałości i to już jest dobry moment na zmianę - mówi Monika Hojnisz-Staręga.

Ostatecznie zwolniono również trenera męskiej kadry Andersa Bratliego i teraz za obie reprezentacje pań i panów odpowiedzialny będzie Adam Kołodziejczyk, który w przeszłości pełnił już tę funkcję, a w zakończonym niedawno sezonie był dyrektorem sportowym reprezentacji. Do sztabu szkoleniowego dołączyła jeszcze Agnieszka Cyl, była biathlonistka, z którą Monika Hojnisz-Staręga miała okazję wspólnie startować.

Wiem, jaka Agnieszka była jako zawodniczka. Znam ją też jako koleżankę, ale jestem ciekawa, czego może mnie jeszcze nauczyć jako trenerka. Ja na pewno będę chciała z niej wyciągnąć to, co najlepsze, bo Agnieszka ma ogromne doświadczanie - zaznacza Hojnisz - Staręga.

Nową twarzą w sztabie reprezentacji będzie również Justyna Kowalczyk - Tekieli. Utytułowana biegaczka narciarska objęła funkcję dyrektora sportowego.

A całą rozmowę z Moniką Hojnisz - Staręgą m.in.: o tym jak spędza czas po sezonie, a także o tym, czego się spodziewa po zmianach w sztabie reprezentacji znajdziecie poniżej.



 

Opracowanie: