Mijają niemal trzy tygodnie od momentu, kiedy mąż brytyjskiej królowej książę Filip, trafił do szpitala. Teraz został przeniesiony do placówki specjalistycznej, zajmującej się chorobami serca.

99-letni książę Filip do tej pory nigdy tak długo nie przebywał w szpitalu. Komentarze rzecznika Pałacu Buckingham w sprawie stanu zdrowia księcia są oszczędne.

Wiadomo, że Filip znajduje się na obserwacji kardiologicznej. W 2011 przeszedł zabieg wszczepienia stentu w zablokowanej aorcie. Do szpitala w Londynie trafił z powodów - jak to wtedy określono - "profilaktycznych". Potem okazało się, że książę ma infekcję i wymaga leczenia. Z uwagi na wiek pacjenta brytyjskie media wyrażają zaniepokojenie stanem zdrowia męża brytyjskiej królowej.

Pojawiły się nawet głosy wzywające księcia Harrego do odwołania wywiadu, jakiego wraz z żoną - księżną Meghan - udzielili amerykańskiej telewizji CBS. Pada w nim wiele kłopotliwych dla rodziny królewskiej pytań. Zadaje je prezenterka programu "90 minutes" Ophra Winfrey.  Program wyemitowany zostanie w najbliższą niedzielę.


Odwołanie emisji - zdaniem niektórych obserwatorów - byłoby stosownym wyrazem szacunku dla księcia Filipa. Z kolei inni komentatorzy zaznaczają, że królowa Elżbieta II, z uwagi na stan zdrowia męża, ma teraz większy powód to zmartwień niż "marketingowy wywiad" książęcej pary.