Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego odroczyła bez terminu posiedzenie ws. immunitetu krakowskiej sędzi Beaty Morawiec. Powód: konieczność rozpatrzenia wniosków obrońców m.in. o wyłączenie sędziów rozpoznających tę sprawę. Prokuratura chce postawić sędzi m.in. zarzuty korupcyjne, ona sama nazywa je "bzdurnymi" i podkreśla, że to polityczny odwet. Nie wyklucza skierowania sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

W październiku, przypomnijmy, Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nieprawomocnie uchyliła Beacie Morawiec immunitet. Domagała się tego prokuratura, która chce postawić byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie zarzuty przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej.

Sędzi może grozić do 10 lat więzienia.

Beata Morawiec o zarzutach: "Całkowicie bzdurne, wyssane z palca"

Sama Morawiec kategorycznie odrzuca zarzuty.

"Są całkowicie bzdurne, wyssane z palca i nieoparte na rzetelnym materiale dowodowym" - podkreślała dzisiaj w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Michalskim.

Sędzia, która niejednokrotnie krytycznie wypowiadała się nt. zmian w wymiarze sprawiedliwości forsowanych przez obóz Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich latach, od początku wskazuje również na polityczny kontekst sprawy.

Tuż po tym, jak prokuratura skierowała do Izby Dyscyplinarnej SN wniosek ws. uchylenia jej immunitetu, Morawiec podkreślała w rozmowie z RMF FM: "Od jakiegoś czasu spodziewałam się działań ze strony ministra (sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - przyp. RMF) i podległej mu prokuratury. To działanie Prokuratury Krajowej bardzo pięknie wpisuje się w to, co dzieje się aktualnie w życiu politycznym".

Beata Morawiec przed gmachem SN: "Izba Dyscyplinarna sądem nie jest"

Dzisiaj Izba Dyscyplinarna SN rozpoczęła rozpatrywanie w II instancji zażalenia krakowskiej sędzi na decyzję o uchyleniu jej immunitetu. Izba badała sprawę na posiedzeniu niejawnym w trzyosobowym składzie pod przewodnictwem sędziego Jana Majchrowskiego.

Sama Beata Morawiec pojawiła się - wspierana przez kilkunastu prawników - przed gmachem Sądu Najwyższego, ale tylko po to - jak podkreślała - by zademonstrować swoją niezgodę na represje.

W rozmowie z Patrykiem Michalskim przypomniała również wyrok sędziów Izby Pracy Sądu Najwyższego z 2019 roku - którzy orzekli, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem ani w rozumieniu prawa unijnego, ani w rozumieniu prawa krajowego - i decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w kwietniu 2020 nakazał zawieszenie przepisów pozwalających na działanie Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów.

"Izba Dyscyplinarna sądem nie jest. Została powołana jako sąd szczególny sprzecznie z konstytucją" - stwierdziła Beata Morawiec w rozmowie z dziennikarzem RMF FM i podkreśliła, że Izba swoją działalnością łamie postanowienie TSUE.

Obrońca Beaty Morawiec: "Kwestionujemy niezależność sędziów (...) Izby Dyscyplinarnej dziś orzekających"

W przerwie dzisiejszego posiedzenia obrońcy sędzi Morawiec poinformowali o złożeniu kilku wniosków, w których domagają się m.in. wyłączenia z rozpatrywania tej sprawy wszystkich członków Izby Dyscyplinarnej.

"Nasze zarzuty mają na tym etapie znaczenie formalne. Kwestionujemy niezależność sędziów wchodzących w skład Izby Dyscyplinarnej dziś orzekających. Kwestionujemy właściwość Izby Dyscyplinarnej do orzekania w tej sprawie" - wyjaśnił jeden z obrońców Morawiec sędzia Maciej Czajka.

Rzecznik Izby Dyscyplinarnej: "Sąd został zarzucony wnioskami obrońców pani sędzi"

Rzecznik Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski, informując o decyzji o odroczeniu posiedzenia, stwierdził natomiast: "Sąd został zarzucony wnioskami obrońców pani sędzi, w tym pismami procesowymi złożonymi w poniedziałek wieczorem. O ile wcześniej sąd zajmował się na posiedzeniu wnioskiem o stwierdzenie niewłaściwości sądu i została ta kwestia przekazana do prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, to teraz mamy do czynienia z wnioskami o wyłączenie poszczególnych sędziów".

"Częściowo są to zarzuty argumentowane brakiem niezależności sądu z ich udziałem - i w tym zakresie również przekazano to do rozstrzygnięcia Izbie Kontroli Nadzwyczajnej, natomiast inne argumenty na rzecz wyłączenia poszczególnych sędziów zostaną rozpoznane w Izbie Dyscyplinarnej" - dodał Falkowski.

Beata Morawiec rozważa skierowanie sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka

Beata Morawiec przyznała natomiast, że rozważa skierowanie sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

"Wykorzystam wszystkie środki prawne, żeby pokazać, w jaki sposób władza niszczy polski wymiar sprawiedliwości" - podkreśliła krakowska sędzia.