​Bójka w czeskim parlamencie. Wicemarszałek Izby Poselskiej Tomáš Hanzel skarcił posła Lubomira Volnego za to, że nie miał maseczki. Ten w odwecie zaczął go wyzywać, więc Hanzel wyłączył mu mikrofon. "W takim razie usiądę ci na kolanach i będę mówił do twojego mikrofonu" - rzucił Volny. "No to chodź" - odpowiedział Hanzel.

Czescy posłowie zajmowali się kwestią przedłużenia stanu wyjątkowego w związku z epidemią koronawirusa. Dwóch posłów, Marian Bojko i Lubomir Volny - wybrani z list skrajnie prawicowej Wolności i Demokracji Bezpośredniej, obecnie niezrzeszeni - przyszli do parlamentu bez masek, za co zostali skrytykowani przez innych polityków.

Jeśli chcecie sobie zagrozić, to róbcie to. Ale proszę, nie wystawiajcie innych na niebezpieczeństwo, musicie dawać przykład. Wstydźcie się - powiedział po przemówieniu Bojki wicemarszałek Tomáš Hanzel, przedstawiciel czeskich socjaldemokratów.

Na mównicę wyszedł wtedy Volny. Marian Bojko nie musi się niczego wstydzić, bo nie jest członkiem skorumpowanej partii politycznej, której zbiera się na wymioty, ilekroć chodzi o utratę stołków w rządzie - powiedział.

Hanzel ostrzegł Bojkę, by mówił na temat, czyli o przedłużeniu stanu wyjątkowego. Jestem wybranym przedstawicielem obywateli, nie przerywaj mi - powiedział Volny. Hanzel zagroził, że wyłączy mu mikrofon.

To wtedy usiądę ci na kolanach i powiem do twojego mikrofonu - odpowiedział Volny. No to chodź - powiedział Hanzel. Kiedy Volny kontynuował swoje przemówienie, dalej atakując Hanzla, wicemarszałek wyłączył mu mikrofon.

Volny podszedł wtedy do Hanzla. Nie uciszysz mnie w ten sposób - powiedział, próbując dorwać się do mikrofonu marszałka. Do biurka podbiegli inni posłowie socjaldemokratów, próbując odciągnąć Volnego.

Na miejsce zostali wezwani ochroniarze, którzy przerwali półtoraminutową szarpaninę. Ogłoszono 15-minutową przerwę w obradach celem zaprowadzenia spokoju. Po tym jak posłowie wrócili na salę, przewodniczący izby Radek Vondráček ogłosił, że Volny został wydalony z posiedzenia.

A skoro już jesteśmy w tym punkcie, to upominam pana Bojko, że nie nosząc ochrony ust i nosa najprawdopodobniej popełnił przestępstwo. Na tym to się nie skończy, zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne w komisji mandatowej - powiedział.

Także lider SPD, z list której dostał się Volny, skrytykował polityków. Zdecydowanie odcinam się od tego wydarzenia i mam nadzieję, że to się już nie powtórzy - powiedział Tomio Okamura.

Volny powiedział dziennikarzom, że nie zamierza złożyć mandatu, bo czuje się powołany do reprezentowania opinii ludzi, którzy nie zgadzają się z obecną sytuacją w kraju.