Powstanie Centralny Rejestr Szczepień przeciwko koronawirusowi. To ma pomóc w sprawnej operacji zaszczepienia jak największej liczby chętnych w jak najkrótszym czasie. Zgodnie z zapowiedzią rządu, akcja masowego szczepienia Polaków na Covid-19 ma się rozpocząć w lutym lub w marcu. Reporterzy RMF FM ustalili, że dopuszczać do szczepień będą nie tylko lekarze, ale również pielęgniarki, a być może także ratownicy medyczni i farmaceuci. Osoby zaszczepione dostaną dokument, który może być ważny na rynku pracy.

Dziś rusza proces rejestracji placówek, które będą przeprowadzać szczepienia. Polski rząd zamówił 45 mln dawek szczepionki na Covid-19. Będą darmowe, dobrowolne i dwudawkowe. 

Akcja masowego szczepienia Polaków rozpocznie się po nowym roku. Szef rządu Mateusz Morawiecki zapowiadał, że szczepienia rozpoczną się "pewnie od lutego, może od marca". W pierwszej kolejności będą szczepieni przedstawiciele służby zdrowia oraz służb mundurowych, potem seniorzy i mieszkańcy Domów Opieki Społecznej. Na końcu pozostali chętni.

Reporter RMF FM Mariusz Piekarski ustalił, że oprócz lekarzy i pielęgniarek do szczepienia będą mogli prawdopodobnie kwalifikować ratownicy medyczni i farmaceuci.

Powstanie Centralny Rejestr Szczepień, który będzie centralną bazą zaszczepionych.  

Po zarejestrowaniu pozwoli kierować chętnych do konkretnych punktów na szczepienie i pilnować, kto jaką szczepionką i kiedy był szczepiony. To istotne, bo chodzi też o pilnowanie, by osoby szczepione przyjęły po trzech tygodniach drugą dawkę.

I trzecia rozważana funkcja celowości powstania bazy - rejestr pozwoli wygenerować dokument, który będzie potwierdzeniem, że dana osoba została zaszczepiona. To może być ważny dokument na rynku pracy, a więc i zachęta do szczepienia.

Rząd złożył zamówienia na szczepionki z takich firm jak Pfizer/BioNTech, AstraZeneca, Johnson&Johnson. Jednak jak ustalił dziennikarz RMF FM, nie będzie możliwości wyboru, którą szczepionką dana osoba zostanie zaszczepiona. Rządowi eksperci uznają, że wszystkie będą równie skuteczne i równie bezpieczne. 

Po drugie we wszystkich punktach szczepień musiałyby być dostępne wszystkie preparaty, a to problem logistyczny. Łatwiej dostawy szczepionek podzielić na regiony czy na konkretne miasta.

Szczepionki będą dostarczane po 5 lub 10 dawek w jednym opakowaniu. Szczepiąc raz jedną, raz drugą, raz trzecią - duża część zostałaby zmarnowana.