Dyrektor tenisowego Australian Open Craig Tiley przyznał, że data przyszłorocznego turnieju wielkoszlemowego powinna być znana w ciągu dwóch tygodni. Początek wyznaczono na 18 stycznia, ale nie brakuje głosów, że w obecnej sytuacji termin nie zostanie utrzymany.

W oświadczeniu Tiley zapewnił, że tenisowe władze w Australii dokładają wszelkich starań w przygotowaniach do zawodów, ściśle współpracując z rządem stanu Wiktoria, gdzie leży Melbourne. Dodał także, że kontynuowane są rozmowy z lokalnymi władzami ds. zdrowia na temat wymagań dotyczących kwarantanny i bezpieczeństwa.

Dyrektor turnieju jest zdania, że w ciągu dwóch tygodni powinna być znana data Australian Open 2021. Pierwotnie rywalizacja w Melbourne miała się odbywać od 18 do 31 stycznia.

Dziennik "Age" twierdzi, że zawody rozpoczną się z opóźnieniem, a pierwsze gry będą miały miejsce nie wcześniej niż 1 lutego. Z kolei "Herald Sun" uważa, że turniej zacznie się dopiero na początku marca.

Według Tileya doniesienia o opóźnieniu turnieju, nawet do kwietnia, są tylko spekulacjami.

Media zaznaczają jednak, że wciąż pozostaje wiele pytań, m.in. o zasady kwarantanny dla tenisistek i tenisistów oraz ludzi z ich otoczenia. Szacuje się, że chodzi o łącznie 2500 osób.

Premier stanu Wiktoria Daniel Andrews powiedział, że rząd pracuje nad złagodzeniem różnych obostrzeń związanych z kwarantanną.

Zawodnicy zamknięci w "bańkach"?

Wcześniej tenisowe organizacje WTA i ATP oraz organizatorzy Australian Open planowali, że wszyscy potencjalni uczestnicy wyruszą z całego świata do Melbourne w połowie grudnia, by pobyt na antypodach rozpocząć 14-dniową kwarantanną. Zawodnicy mogliby trenować, ale w specjalnie przygotowanych dla nich "bańkach", których nie mogliby opuszczać.

Wtedy w styczniu możliwe byłoby rozegranie niektórych turniejów poprzedzających imprezę Wielkiego Szlema, ale wyłącznie w stanie Wiktoria, by uniknąć podróżowania po Australii czy do Nowej Zelandii.

Władze polityczne nie były jednak zwolennikami wpuszczenia zagranicznych sportowców i ich sztabów przed 1 stycznia 2021, co z racji obowiązkowej kwarantanny uniemożliwiłoby przeprowadzenie jakichkolwiek zawodów przed planowaną na 18 stycznia inauguracją Australian Open.
Tłumaczono, że Melbourne, drugie co do wielkości miasto w Australii, zostało mocno dotknięte przez pandemię Covid-19, a teraz od dłuższego czasu nie było nowych zachorowań.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mistrz olimpijski rozwozi jedzenie w Łodzi. "Nie narzekam"