O oddawanie osocza do ozdrowieńców apelują Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w całym kraju. Lekarze alarmują, że zapotrzebowanie na osocze, które zarazem jest lekiem dla przechodzących Covid-19, nie skończy się, dopóki pojawiać będą się kolejni zakażeni koronawirusem. Kto może, a kto nie ma możliwości zostania dawcą? Czy ciąża całkowicie eliminuje kobiety z grona potencjalnych dawców? Ilu osobom można pomóc jednorazowo oddając osocze? Odpowiedzi na niektóre pytania są niejednoznaczne i zależą od indywidualnej historii potencjalnego dawcy. W Faktach RMF FM nagłaśniamy dziś problem zapotrzebowania na osocze i zachęcamy do tego, żeby zostać dawcą.

Z tymi lub podobnymi pytaniami dzwonią do RCKiK w całym kraju osoby, u których potwierdzono zakażenie koronawirusem. Pracownicy poszczególnych stacji - chociażby w Gdańsku, Szczecinie czy Białymstoku przyznają, że każdorazowe nagłaśnianie w mediach zapotrzebowania na osocze sprawia, że dawców przybywa, ale i tak jest ich niewielu. Dla przykładu wczoraj w stacji w Szczecinie udało się pobrać osocze od dwóch osób.

Część z dzwoniących jeszcze znajduje się na izolacji, czyli jest to świeża sprawa, ale już deklarują gotowość do tego, żeby się u nas pojawić i osocze oddać. Pytania są różne. Przede wszystkim ludzie pytają o to, kiedy mogą przyjść  - mówi RMF FM Anna Jaźwińska-Curyłło, lekarz zastępca dyrektora ds. medycznych Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku.

Jak informuje reporter RMF FM Marcin Buczek, Regionalne Centrum Krwiodawstwa w Katowicach także apeluje o oddawanie osocza. Codziennie oddaje tam je w mieście po kilka osób dziennie. Do tej pory, od wiosny, oddało je w Katowicach 157 osób, które przeszły zakażenie.

Górnej granicy wyznaczającej ewentualny poziom zapotrzebowania nie ma, bo chorych ciągle przybywa. Dlatego też m.in. górnicy ze Śląska jeździli oddawać osocze do Warszawy.

Poza Katowicami na Śląsku pobieraniem osocza zajmuje się tez centrum w Raciborzu. Tam od połowy maja było dotąd ponad 600 pobrań od tych, którzy już są zdrowie. W całym Śląsku jest jednak ponad 23 tys. ozdrowieńców. 

Osocza brakuje też w województwie warmińsko-mazurskim. Kilka dni temu Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie miało zaledwie 5 jednostek osocza ozdrowieńców. Dzisiaj rano gotowych do użycia jest 15 jednostek.

W krakowskim centrum krwiodawstwa pracownicy codziennie odbierają telefony od szpitali z pytaniami o możliwość dowozu osocza, w zeszłym tygodniu wydano wszystkie jego jednostki. Choć w Małopolsce jest 13 598 ozdrowieńców, to osocze oddało jedynie 70 osób. 

Jak zostać dawcą osocza?

Zgodnie z kryteriami na podstawie których pobierane jest osocze od ozdrowieńców, osoby, które miały pozytywny wynik testu wykonanego metodą PCR, mogą zgłosić się jako dawcy po 28 dniach od momentu zakończenia izolacji. To informacja przede wszystkim dla tych, którzy byli zwalniania z izolacji na nowych zasadach - bez badań kontrolnych.

Jeśli ktoś miał wykonywane testy kontrolne i uzyskał dwukrotnie ujemy wymaz, do RCKiK może zgłosić się po 14 dniach.

Trzeci droga - najrzadziej spotykana - na podstawie której można zostać uznanym za ozdrowieńca i potencjalnego dawcę, dotyczy tych osób, u których nie było pozytywnego wyniku testu PCR lub nie był on wykonywany. Jeśli takie osoby przeszły badanie pod kątem tak zwanych przeciwciał IgG i stwierdzono u nich obecność tych przeciwciał, to takie osoby, jako ozdrowieńcy, mogą zgłosić się jako dawcy po 14 dniach od uzyskaniu wyniku badania przeciwciał.

To ogólne kryteria, dotyczące tak zwanych ozdrowieńców. Nie wszyscy oni jednak z automatu będą mogli stać się dawcami osocza.

Poszukiwane są przede wszystkim osoby w wieku od 18 do 60 lat, które nie chorują przewlekłe i nie przechodziły transfuzji krwi. Potencjalni dawcy muszą spełniać także dodatkowe kryteria, związane z ich aktualnym stanem zdrowia.

To wywiad z pracownikami stacji krwiodawstwa będzie decydować o tym, czy ktoś dawcą może zostać czy nie. Wymagania - jak tłumaczą specjaliści - są dokładnie takie same jak w przypadku honorowych dawców krwi. To są dokładnie te same kryteria. Jeśli ktoś miał na przykład wykonywane badanie typu gastroskopia, kolonoskopia czy wykonał sobie tatuaż, czyli wszystkie te zabiegi, które wiążą się z uszkodzeniem czy przerwaniem powłok ciała, to muszą minąć 4 miesiące, żeby można było oddać krew. Podobnie, jeżeli ktoś brał z jakiegoś powodu antybiotyki czy ma alergię zaostrzoną w danym momencie, to wiadomo, że musi ten okres iluś tygodni minąć, żeby można było oddać krew czy w przypadku ozdrowieńców osocze. - tłumaczy Jaźwińska-Curyłło.

Samo pobranie osocza nie oznacza jednak od razu, że będzie ono mogło stać się lekiem i trafić do potrzebujących pacjentów. Wcześniej musi zostać dokładnie przebadane w laboratorium. Sprawdzić trzeba liczbę przeciwciał w osoczu. Dlatego próbki ze wszystkich Regionalnych Centrów Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa wysyłane są do Białegostoku. 

Cytat

Nasze Centrum bada próbki z donacji osocza z terenu całego kraju pod kątem miana przeciwciał - czyli de facto pod katem przydatności preparatu do leczenia pacjentów zakażonych SARS-CoV 2. Informacje o wysokości miana trafiają później do poszczególnych Centrów Krwiodawstwa i pozwalają zakwalifikować dany preparat do wykorzystania w lecznictwie, konkretnie u osób zmagających się z koronawirusem. Próbki z donacji osocza są u nas badane przynajmniej raz w tygodniu.
mówi RMF FM Bartosz Szutkiewicz z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku.

Czy kobiety w ciąży mogą zostać dawcami?

W wielu miejscach - także na stronach niektórych RCKiK - pojawia się także ogólna informacja o tym, że kobiety, które były w ciąży nie mogą zostać dawcami. Nie jest to jednak do końca prawdą i zależy od indywidualnych przypadków.

Pozyskania osocza od kobiet, które były w ciąży lub zostały matkami jest droższe - ze względu na dodatkowe badania - i proceduralnie bardziej skomplikowane. Jesteśmy jeszcze zobowiązani zrobić badania przeciwciał anty-HLA. To są takie przeciwciała, które mogą tworzyć się po ciąży. To badanie z kolei jest wykonywane w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie. Czas oczekiwania na wynik jest różny, ale to absolutnie nie dyskwalifikuje, tylko po prostu wydłuża czas, który upływa do momentu możliwości wydania osocza do leczenia - mówi Anna Jaźwińska-Curyłło, podkreślając, że nie oznacza to dodatkowych komplikacji dla potencjalnych dawczyń ani nie wydłuża czasu wizyty kobiety w stacji.

Jeśli badania potwierdzą, że osocze ma tak zwane wysokie miano przeciwciał przeciwko koronawirusowi i nie ma przeciwciał anty-HLA, to takie osocze może zostać wtedy przekazane do szpitali. 

Jeden ozdrowieniec może pomóc aż 9 chorym na Covid-19!

W praktyce w stacjach od dawców jednorazowo pobierane jest 600 ml osocza. Jest ono później dzielone na 3 porcje. Jedna porcja - 200 ml -  stanowi jedną jednostkę osocza, co przekłada się na jedną dawkę leku.

Co za tym idzie, jeden dawca, jednorazowo może być źródłem leku dla trzech pacjentów. W przypadku tak zwanych ozdrowieńców tę procedurę - standardowo -  powtórzyć można trzykrotnie, w odstępach tygodniowych. A to oznacza, że w przeciągu dwóch tygodni jeden dawca może oddać łącznie dziewięć jednostek osocza, czyli pomóc nawet 9 różnych osobom. Ale i to nie jest regułą. Liczba donacji osocza zależy od ilości zawartych w nim przeciwciał anty-SARS-CoV-2. Wiemy, że wraz z czasem ilość wytworzonych przeciwciał spada. Najczęściej ozdrowieńcy oddają osocze trzy razy, ale u niektórych ilość przeciwciał jest wysoka nawet po trzech oddaniach. W takich przypadkach ozdrowieńcy mogą oddać osocze kolejny raz lub dwa razy. - mówi RMF FM prof. Piotr Radziwon, Dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku, zarazem Krajowy Konsultant ds. Transfuzjologii Klinicznej.

Opracowanie: