W poniedziałek policja w Dijon przeprowadziła trzecią akcję w dzielnicy Les Gresilles w związku z zamieszkami, do których doszło w tym mieście 10-15 czerwca. Za posiadanie broni i narkotyków aresztowano dziewięć osób - poinformowała prokuratura.

Jest to część planu postępowania po niedawnych zamieszkach w mieście - wyjaśnił prokurator Eric Mathais.

Kolejnych dziewięć osób zostało aresztowanych w dzielnicy Les Gresilles i w mieście Saint-Apollinaire. Zostały one umieszczone w areszcie policyjnym. 

Policja przejęła kilka rodzajów narkotyków: konopie indyjskie, kokainę, heroinę i marihuanę. Skonfiskowano również trzy karabiny i torby zawierające od 2 do 3 kg nabojów, w tym naboje ślepe i naboje kalibru 9 mm. Na dachu jednego z budynków znaleziono rury używane jako wyrzutnie moździerzowe.

W piątek 140 funkcjonariuszy policji przeprowadziło kilkugodzinną akcję w tej dzielnicy. Wówczas również skonfiskowano broń i narkotyki, a także odzież maskującą.

Wszystko zaczęło się od napadu na nastolatka


Seria zamieszek ulicznych, zainicjowanych przez przedstawicieli społeczności czeczeńskiej, którzy postanowili "wymierzyć sprawiedliwość" za napad na czeczeńskiego 16-latka, rozpoczęła się 10 czerwca i trwała do 15 czerwca.

150 funkcjonariuszy kilku służb wyspecjalizowanych w walce ze zorganizowaną przestępczością we wtorek zaprowadziło spokój w mieście, a ojciec zaatakowanego nastolatka wezwał do położenia kresu przemocy.

Pałac Elizejski zwrócił się do MSW o zbadanie możliwości deportacji osób zamieszanych w burdy w mieście.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Fala represji na Białorusi. "Eskalacja prowadzi w kierunku krwi"