​Polska tłumaczy w liście do Komisji Europejskiej wprowadzoną w związku z pandemią zmianę unijnych przepisów, wydłużającą do 180 dni obowiązek zwrotu pieniędzy przez biura turystyczne za odwołane wycieczki - donosi nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska-Borginon. O przesłanie takich informacji Komisja Europejska poprosiła w połowie maja wszystkie kraje Unii.

Na razie KE zbiera informacje i dopiero później zdecyduje, czy ewentualnie rozpocznie procedury o naruszenie unijnego prawa. Tłumaczymy, jakie regulacje zostały przyjęte - powiedział w rozmowie z RMF FM polski dyplomata i dodaje, że "jesteśmy gotowi na dialog". Poinformował, że dzisiaj mija termin wysłania listu do KE.

Zgodnie z unijną dyrektywą, jeżeli podróż została odwołana z powodu nadzwyczajnych okoliczności, a taką jest właśnie pandemia koronawirusa, to klient biura podróży ma prawo do zwrotu gotówki w ciągu 14 dni. Polskie władze wydłużyły jednak ten okres do 180 dni.

Polscy dyplomaci przekonują, że "inne kraje Unii o wiele bardziej naruszają unijne prawo, bo położyły przede wszystkim nacisk na to, żeby uratować płynność firm turystycznych". Chodzi o to, że takie kraje jak np. Belgia zezwalają, by firmy zamiast gotówki oferowały bony na inną imprezę turystyczną. Według polskich przepisów klient może natomiast sam zdecydować, czy chce zwrotu gotówki, czy woli bon. Nasi dyplomaci przekonują, ze nowe przepisy w Polsce "starają się jak najbardziej respektować i prawa konsumentów i prawa biur podróży".

Po tym jak Komisja Europejska zbierze wszystkie informacje od krajów członkowskich, to będzie musiała podjąć decyzję, co dalej. Podobnie było ze sprawą wstrzymania wewnątrzunijnego eksportu środków ochrony osobistej. Bruksela wymogła dostosowanie się do zasad jednolitego rynku. "Przekonamy się czy zezwoli na pewna elastyczność czy nie" - mówi dyplomata. Jego zdaniem na razie trudno powiedzieć, jaka będzie reakcja Brukseli na odejście Polski od unijnych przepisów. W kwestii swobody wewnątrzunijnego produktów medycznych (maski) eksportu Polska dostawała się do wymogów KE, gdy ta zaczęła grozić wszczęciem procedury o naruszenie unijnego prawa. 

W kwestii zwrotu kosztów za odwołane imprezy turystyczne sprawa jest drażliwa, gdyż w grę wchodzą spore interesy sektora turystycznego w wielu krajach UE oraz  linii lotniczych. 

Opracowanie: