Pirata drogowego, który był poszukiwanym przestępcą z dożywotnim zakazem kierowania pojazdami, zatrzymali po pościgu oświęcimscy policjanci. Aby tego dokonać, musieli zepchnąć jego auto z jezdni.

Na trasie z Oświęcimia do Kęt w Małopolsce policjanci zobaczyli opla insignię. Prowadzący go kierowca wyprzedzał inne pojazdy w miejscach, gdzie było to zakazane. Policyjny miernik prędkości wskazał, że auto poruszało się 116 km na godz. przy ograniczeniu do 50 km na godz. Policjanci ruszyli w pogoń.

W trakcie pościgu policjanci próbowali wyprzedzić pojazd, lecz wtedy jego kierowca zwiększał prędkość do 170 km na godz. Zjeżdżał też na przeciwległy pas, aby uniemożliwić funkcjonariuszom bezpieczne wyprzedzenie.

W Porębie Wielkiej policjanci zdecydowali, że ostatecznie wyeliminują drogowego przestępcę. Na łuku drogi uderzyli radiowozem w bok opla, spychając auto z jezdni. W efekcie tego manewru opel został unieruchomiony. Policjanci, zachowując względy bezpieczeństwa, podbiegli do pojazdu i wyciągnęli mężczyznę zza kierownicy - poinformował rzecznik małopolskiej policji mł. insp. Sebastian Gleń.

Zatrzymanym okazał się 44-letni mieszkaniec Osieka, który był poszukiwany przez sąd. Miał na 10 miesięcy trafić do więzienia za jazdę w stanie nietrzeźwości. Przeprowadzone narkotesterem badanie śliny mężczyzny wykazało obecność kokainy oraz amfetaminy w jego organizmie - podał rzecznik małopolskiej policji. Zatrzymany miał też dwa sądowe zakazy kierowania pojazdami, w tym jeden dożywotni.