Wycena aktywów spółki została sporządzona prawidłowo, co potwierdzili niezależni biegli rewidenci - oświadczył w piątek zarząd Polskiej Grupy Górniczej, kwestionując stanowisko NIK w tym zakresie. Spółka wskazała też, że podnosi wydajność pracy, a płace w firmie rosną wolniej niż w sektorze.

W piątek Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z postępowania, w ramach którego sprawdzono m.in. proces tworzenia największej górniczej spółki przed czterema laty oraz jej dotychczasowe działanie. W ocenie NIK publikowane oficjalnie wyniki finansowe Polskiej Grupy Górniczej w ubiegłych latach były zawyżone ze względu na zastosowany sposób wyceny wartości nabytych aktywów Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego - firm, których kopalnie w latach 2016-2017 przejęła PGG.

Według NIK, niewłaściwie wyceniono znaczną część nabytych przez Grupę aktywów, co - zdaniem Izby - "zniekształcało obraz sytuacji majątkowej i finansowej spółki". Z raportu wynika, że wartość tych aktywów na poziomie całej spółki była niższa ok. 40 proc. w stosunku do wycen niezależnych rzeczoznawców majątkowych. "Różnie to wyglądało w poszczególnych kopalniach. W jednych wyceny aktywów dokonane przez PGG były obniżone w stosunku do wycen rzeczoznawców, a w innych były zawyżone" - podała NIK.

Zarząd PGG: Wycena aktywów spółki została sporządzona prawidłowo

Zarząd PGG - jak podano w opublikowanym w piątek po południu oświadczeniu spółki - nie zgadza się ze stanowiskiem NIK. "Wycena aktywów spółki została sporządzona prawidłowo, co potwierdzili niezależni biegli rewidenci. Dotyczy to wszystkich bez wyjątku sprawozdań finansowych spółki od początku jej powstania - zostały one pozytywnie zaopiniowane przez biegłych rewidentów" - czytamy w stanowisku.

W tej sprawie Grupa zasięgnęła także opinii dwóch niezależnych grup biegłych: Misters Audytor Adviser oraz zespołu Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. "Obie ekspertyzy jednoznacznie potwierdziły, że PGG prawidłowo wyceniła swój majątek. NIK nie przedstawił żadnej ekspertyzy biegłych rewidentów, która kwestionowałaby ustalenia biegłych spółki i mogłaby stanowić podstawę do polemiki" - oświadczył zarząd największej górniczej spółki.

Firma wskazuje, iż jest związana opiniami niezależnych biegłych rewidentów i nie ma podstaw do dokonywania zmian zgodnie z zaleceniami NIK.

"Odnosząc się do zarzutu zbyt wysokiego wzrostu wynagrodzeń, zarząd PGG oświadcza, że na podstawie porozumień ze stroną społeczną doszło do wypłaty jednorazowych świadczeń. Pracownicy korzystali z dobrych wyników, jakie spółka osiągnęła. PGG zwraca uwagę na fakt, że w sektorze płace wzrosły o 26 proc., a w spółce o 13,5 proc. Ponadto świadczenia te mają charakter okresowy i co roku są negocjowane. Warto także zaznaczyć, że wydajność w PGG systematycznie rośnie - w 2019 r. w porównaniu do 2018 r. wzrosła o ok. 3 proc." - podała w piątek Grupa.

W ocenie NIK, restrukturyzacja Polskiej Grupy Górniczej nie przyniosła oczekiwanych efektów; spółka nie jest przygotowana do dekoniunktury i może stracić zdolność do obsługi blisko 2,5-miliardowego zadłużenia z tytułu obligacji.

Budynki wycenione na złotówkę

"Utrzymywanie nieefektywnego systemu wynagradzania oraz wysoki stan zatrudnienia własnych pracowników rodzi ryzyko braku możliwości dostosowania kosztów spółki do spadków cen węgla i przychodów w okresie dekoniunktury - w celu zachowania rentowności spółki oraz jej kopalń. Okoliczności te stwarzają także ryzyko utraty przez PGG zdolności do obsługi zadłużenia (spółka wyemitowała obligacje o wartości prawie 2,4 mld zł, których termin wykupu kończy się w 2028 r.), w sytuacji pogorszenia się koniunktury na rynku węgla - tak jak to miało miejsce w przeszłości w odniesieniu do innych podmiotów górniczych" - czytamy w piątkowej informacji Izby.

PGG powstała wiosną 2016 roku, przejmując majątek będącej na skraju upadłości Kompanii Węglowej. Rok później do firmy włączono także kopalnie Katowickiego Holdingu Węglowego. Grupa została dokapitalizowana na kwotę 3,4 mld zł przez inwestorów - spółki z sektora energetycznego, a restrukturyzacji sprzyjała koniunktura na węgiel. W ocenie NIK nabycie zakładów obu spółek węglowych przez PGG pozwoliło kontynuować działalność większości ich kopalń, jednak nie poszło za tym zmniejszenie wysokich kosztów stałych produkcji, a wydajność się pogarszała.

Według Izby, niewłaściwa wycena znacznej części nabytych przez Grupę aktywów, prowadziła do wypaczenia wysokości kosztów operacyjnych (amortyzacji). "Powodowało to zawyżenie wyników finansowych netto spółki, w tym podwyższenie wyników finansowych netto kopalń potencjalnie słabszych oraz obniżenie wyników netto kopalń potencjalnie lepszych. Podważa to wiarygodność prezentowanych przez PGG wyników ekonomicznych działalności, tak na poziomie spółki, jak i jej poszczególnych kopalń, a także ich przydatność w podejmowaniu decyzji zarządczych związanych z prowadzeniem restrukturyzacji" - podała NIK.

Problem z wycenami nabytych aktywów - wskazuje Izba - polegał na tym, że sporządzając je, wartości znaczącej części aktywów wskazane przez rzeczoznawców majątkowych przemnożono przez współczynniki korygujące określone przez spółkę, różne dla poszczególnych kopalń. W przypadku siedmiu były mniejsze od 1, w czterech były większe od 1, a dla czterech kolejnych kopalń oraz jednego zakładu przyjęto wartość 1 zł za każdy środek trwały. "Przeprowadzony sposób wyceny skutkował tym, że np. hipotetycznie identyczne urządzenie o wartości wycenionej przez rzeczoznawców majątkowych w wysokości np. 1 mln zł - w jednej z kopalń było księgowane w wartości blisko 1,3 mln zł, w drugiej 253 tys. zł, a w trzeciej jego wartość księgowa wynosiła 1 zł" - wyjaśnia NIK. Np. w jednej z kopalń znajdowały się 74 budynki, których wartość niezależny rzeczoznawca oszacował na ponad 22 mln zł, a w księgach rachunkowych PGG wyceniono je na 74 zł, tj. każdy budynek za złotówkę.