Jane Fonda została aresztowana po raz czwarty w ciągu miesiąca. Do zatrzymania doszło w Waszyngtonie podczas udziału aktorki w demonstracji przeciwko bierności polityków w obliczu niebezpieczeństw związanych ze zmianami klimatu. Fondzie grozi kilka dni więzienia.

Mogę spędzić noc w więzieniu, to nie jest problem. To właściwie drobiazg - mówiła aktorka po tym, jak policja założyła na jej nadgarstki białe plastikowe kajdanki. Fonda przypomniała, że to już nie pierwsze jej aresztowanie.


Za zakłócanie porządku publicznego grozi jej kilka dni więzienia, biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej także była kilkukrotnie aresztowana. Aktorka podkreśliła jednak, że jest na tyle zdeterminowana, aby z powrotem wrócić w szeregi demonstrantów i ma zamiar to robić do połowy stycznia. Potem ma w planach kręcenie zdjęć do serialu telewizyjnego.

Fonda, która bywała już zatrzymywana w latach 70. za udział w manifestacjach przeciw wojnie w Wietnamie, od kilku tygodni bierze aktywny udział w protestach klimatycznych. Mówi, że zmobilizowały ją do tego młodziutka aktywistka Greta Thunberg i znana pisarka Naomi Klein, które koncentrują się na działalności na rzecz klimatu.