Kilkaset osób wzięło udział w II Marszu Równości, który przeszedł ulicami Rzeszowa. Hasłem tegorocznej edycji było: "Ze wszystkimi jest nam po drodze".

Uczestnikami marszu byli głównie młodzi ludzie. Trzymali w rękach tęczowe flagi i parasole. W tłumie można było zobaczyć także matki z dziećmi.

Wyruszając uczestnicy marszu wołali: "miłość, równość, akceptacja". Nieśli także tablice z napisami, m.in. "Rzeszów zawsze był różnorodny".


Postulaty uczestników marszu to m.in.: pełna równość małżeńska, włącznie z prawem adopcji, uproszczenie do minimum prawnych procedur uzgodnienia płci, etyka i edukacja antydyskryminacyjna zamiast katechezy i rozszerzenie katalogu mowy nienawiści o orientację seksualną, tożsamość płciową.


Jak podała rzeczniczka podkarpackiej policji nadkom. Marta Tabasz-Rygiel, zgłoszonych było 10 kontrmanifestacji. Ich uczestnicy wykrzykiwali hasła takie jak: "stop dewiacji", "stop homopropagandzie", "zakaz pedałowania", "geje gwałcą dzieci", "Rzeszów bez pedałów", czy "pedały idźcie się leczyć". Próbowali także wtargnąć na jezdnię, którą przechodził Marsz Równości, ale zostali odizolowani kordonem policji. W stronę idących rzucili też jajkami. Nie doszło jednak do poważniejszych incydentów i bójek. W związku z naruszeniem nietykalności cielesnej policjanta zatrzymano jedną osobę - 56-letniego mieszkańca pow. rzeszowskiego.

Według organizatorów w II Marszu Równości wzięło udział około 800 osób. Według policji było ich około 400.