Polska nie blokuje polityki klimatycznej państw Unii Europejskiej - zapewniał w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w RMF FM Mateusz Morawiecki, odnosząc się do zablokowania wniosków czwartkowego szczytu UE mówiących o osiągnięciu przez Unię Europejską neutralności klimatycznej do 2050 roku. Jak zaznaczył premier: "Polska jest za tym, by ta transformacja klimatyczna odbywała się sprawiedliwie". "Ktoś kiedyś mógł się fantastycznie rozwinąć po II wojnie światowej, nie mając w ogóle na uwadze względów klimatycznych. (…) Nasza polityka zmierza do tego, by (…) Polska nie odpowiadała za cudze błędy, cudze grzechy, bez uwzględnienia tego, że to my znaleźliśmy się po II wojnie światowej po niedobrej stronie żelaznej kurtyny" - podkreślał Morawiecki.

Strategia klimatyczna, nad którą Unia Europejska pracuje od jakiegoś czasu, ma wyznaczać nowe cele dot. redukcji gazów cieplarnianych i zdecyduje o tym, jaki będzie kształt unijnej polityki w tym zakresie na najbliższe dekady. Scenariusz, który zakłada, że do 2050 roku unijna gospodarka będzie neutralna pod względem emisji CO2, miałby oznaczać, że będzie ona tyle samo gazów cieplarnianych pochłaniała, co emitowała.

W czwartek jednak zapisy wniosków końcowych ze szczytu UE, które mówiły właśnie o osiągnięciu przez Unię neutralności klimatycznej do 2050 roku, zostały zablokowane przez Polskę, Czechy, Węgry i Estonię.

Do swej szeroko komentowanej decyzji premier Mateusz Morawiecki odniósł się w sobotni poranek w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w RMF FM.

Jak zapewniał: Polska "nie blokuje" ambitnej polityki klimatycznej Unii, a jest jedynie "za tym, żeby ta transformacja klimatyczna odbywała się sprawiedliwie".

Ktoś kiedyś mógł się fantastycznie rozwinąć po II wojnie światowej, nie mając w ogóle na uwadze względów klimatycznych. My dzisiaj jesteśmy państwem nie tak wysoko rozwiniętym jak Francja, która ma energetykę opartą na atomie, czy bardzo bogate Niemcy, albo Skandynawowie, którzy na Półwyspie Skandynawskim mają energetykę opartą na elektrowniach wodnych - mówił Morawiecki.

Komentując stanowisko państw zachodniej Europy ws. dążenia do neutralności klimatycznej, szef polskiego rządu stwierdził obrazowo: To jest trochę tak, jakby najbogatsi ludzie świata powiedzieli, że "teraz podnosimy ceny na bilety kolejowe o 500 procent" - ponieważ oni i tak już latają samolotami.

Nie może być tak, żeby koszty zmian klimatycznych ponosili najbiedniejsi. Ci, którzy się fantastycznie rozwinęli, muszą ponosić największe koszty. A my jednocześnie wskazujemy na to, że jesteśmy tym państwem, które od 1988 roku najbardziej zredukowało emisję CO2: o ponad 30 procent - podkreślał Morawiecki.

Jak zaznaczył, "nasza polityka gospodarcza - a polityka klimatyczna jest dzisiaj jednym z podstawowych mechanizmów realizacji polityki gospodarczej - zmierza do tego, żeby te rachunki płacili najbogatsi, żeby Polska nie odpowiadała za cudze błędy, cudze grzechy, bez uwzględnienia tego, że to my znaleźliśmy się po II wojnie światowej po niedobrej stronie żelaznej kurtyny i dzisiaj nie możemy odpowiadać za nie nasze błędy".

Morawiecki odniósł się również do krytyki ze strony opozycji, która mówi o zaciąganiu hamulca i egoistycznej polityce polskiego rządu.

To jest tak, jakby diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwonił. Nasi poprzednicy nie zrobili w tym względzie prawie nic - i to jest zdanie instytucji europejskiej (Trybunału Sprawiedliwości UE - przyp. RMF) - kropka. Natomiast my rozpoczęliśmy w tym rzeczywiście ogromnym obszarze gigantyczne zmiany proklimatyczne. Będziemy też na pewno robili wszystko, żeby zapłacić za to jak najmniejszy rachunek w porównaniu do państw zachodniej Europy - zapowiedział premier.

My dzisiaj potrzebujemy dobrego pakietu kompensacyjnego i na ten temat rozmawiałem, na ten temat rozmawialiśmy na Radzie Europejskiej - i jestem przekonany, że będzie to dla Polski bardzo dobry pakiet - podkreślił Mateusz Morawiecki.


Całą rozmowę Krzysztofa Ziemca z premierem Mateuszem Morawieckim - do przeczytania, obejrzenia i posłuchania - znajdziesz TUTAJ! >>>>