Światowe agencje obiegła sensacyjna informacja o rekordowej cenie za dzieło sztuki - rzeźbę amerykańskiego artysty skandalisty Jeffa Koonsa pod tytułem "Królik". Ten królik zjadł sporo "sałaty". Aż 91,1 milionów dolarów. Zwycięską ofertę złożył marszand Robert E. Mnuchin - ojciec sekretarza skarbu USA, Stevena Mnuchina. Poprzedni rekord padł, kiedy pod młotek poszedł obraz brytyjskiego malarza Davida Hockneya. "Portret artysty (Basen z dwiema figurami)" sprzedano w zeszłym roku za 90,3 mln dolarów. To fakty, które są powszechnie cytowane. Ale fakty nie zawsze mówią za siebie.

Jeff Koons to król nihilistycznego kiczu. Jego dzieła, a może "dzieła", to rzeźby i obiekty stworzone z lusterek oraz kolorowych i nadmuchiwanych kwiatów; to monumentalny "szczeniak" wykonany z nierdzewnej stali, drewna, ziemi, tkaniny, systemu nawadniania, oraz żywych roślin kwitnących; to balonowy pies; wielobarwny jakby zabawkowy słoń; cyrkowy krab akrobata wykonujący popisowy numer na dwóch różnych krzesłach; kaczorek jak wyjęty z trójwymiarowej kreskówki z nierdzewnej polerowanej kolorowej stali; z tego samego materiału wykonane są "odpustowe" balonowe:  łabędź, królik, małpa, słynny komiksowy marynarz Popeye, jest błękitna piłka umieszczana w różnych, także klasycznych kontekstach, jak ślepe oko bezmyślnego gapia; jest bukiet tulipanów w odciętej dłoni niczym pusty gest z polichromowanego brązu , stali nierdzewnej i aluminium. Słowem są to różne kiczowate, "zabawkowe" obiekty, które uczeni krytycy włączają w tradycję dadaizmu i popartu z ich słynnymi patronami Marcelem Duchampem z jego pisuarową "fontanną" oraz Andy Warholem z wizerunkami puszek zupy pomidorowej Campbella. Koons jednak poszedł dalej. I jego -niby chaotyczny- dobór "gotowych przedmiotów" ("ready mades") układa się w niepokojącą kolekcję. To dziecinny pokój antysztuki wiecznie niedojrzałego Piotrusia Pana. Te zabawki są podszyte brudną erotyką. Jeff Koons sam to sugerował na przykład, kiedy skomentował swoją rzeźbę "Pink Panther".

"Różowa Pantera" to porcelanowa rzeźba przedstawiająca aktorkę Jayne Mansfield trzymającą słynną postać z kreskówki. Mansfield - notabene flirtująca z satanizmem - jest przez Koonsa przedstawiona jako kobieta tylko częściowo ubrana, ma odsłonięte duże piersi, z których słynęła. Skandalizujący rzeźbiarz wyjaśnił, że jego dzieło przedstawia "Różową Panterę" jako kobiecą zabawkę erotyczną. To jest o masturbacji - powiedział, nie owijając postaci Mansfield w bawełnę cenzury.

Jednak najbardziej szokujący może być dla tradycyjnych, konserwatywnych odbiorców jego cykl pt. "Made in Heaven" ("Zrobione w niebie").  Koons zatrudnił do tych prac swoją żonę Ilonę Staller. Artysta związał się z tą aktorką porno występującą w filmach XXX pod pseudonimem Cicciolina. (Zasiadała też we włoskim parlamencie.) Cicciolina została jego modelką w pracach, które ukazywały ją i Koonsa w czasie stosunków seksualnych rodem z Kamasutry. Prace w stylu hard porno nosiły tytuły jak ze stron XXX np. "Brudna ejakulacja". Były to serie hiperrealistycznych obrazów fotograficznych wydrukowanych na płótnie, czy rzeźby odlane w hutach szkła. Związek artysty z modelką szybko się załamał, ale zaowocował narodzinami ich dziecka. Chłopczyk przeżył gehennę. Pomiędzy jego rodzicami rozgorzała prawdziwa walka o prawo do opieki nad małym Ludwigiem.

Warto przy okazji zacytować wywiad Ilony Staller (La Ciccioliny) z Alainem Elkanem - znanym włoskim pisarzem i publicystą, autorem znanym w Polsce z biografii powieściopisarza Alberto Moravii. Elkan pisze, że Jeff Koons został w rozmowie z nim w czerwcu 1994 roku ostro potraktowany przez swoją ówczesną żonę. Ilona była wtedy w Trieście, ale żaliła się, że nie czuje się bezpiecznie. Twierdziła, że Koons ją zabije, że ciągle groził jej śmiercią. Była wówczas  ze swoim synem. Ludwiga porwała z Nowego Jorku, gdzie dziecko mieszkało z ojcem. Cicciolina  szukała pomocy u włoskiego ministra sprawiedliwości, sądu dla nieletnich we Włoszech oraz parlamentu.  Walczę o to, by uszanowane zostały przepisy chroniące włoskich obywateli, takich jak mój syn - uzasadniła Staller swoje działania w rozmowie z Elkanem. I dodała: Uwierz mi, moja sytuacja jest niełatwa. Mój mąż jest w Ameryce potężnym człowiekiem, ponieważ ma dużo pieniędzy, a w Stanach Zjednoczonych - bardziej niż we Włoszech - można kupić wszystko. Podkreśliła, że artysta-skandalista zatrudnił włoskich prawników i chce natychmiast zabrać dziecko. Żaliła się, że żyje jak zbieg. Pytana o swój obecny stosunek do męża, przyznała, że nie darzy go nienawiścią. Oceniła Koonsa jako człowieka inteligentnego, wykształconego i kulturalnego. "Ale oczywiście kultura nie wystarczy. Jego zachowanie jest nie do przyjęcia". Na pytanie Elkana, czy to prawda, że wymuszał na niej perwersyjne zachowania seksualne, gwiazda porno odpowiedziała, iż to czego od niej wymagał było absurdalne. Jednak ona nie miała z tym problemu, bo nie ma w tym względzie zahamowań. Natomiast podejrzewa, że jest Jeff jest psychopatą. Gdy przyszłam nago do łóżka męża, nasz synek bawił się jego genitaliami.  Powiedziałam mu: 'Nie jest miłe robić tego z dzieckiem'. Widziałam jeszcze inne okropne rzeczy, ale nie mogę ci o tym powiedzieć - stwierdziła Cicciolina w wywiadzie z włoskim dziennikarzem.

Mówiła prawdę? Atakowała męża publicznie, żeby go skompromitować? A może Koons naprawdę ma skłonności pedofilskie. W sieci krążą o nim takie plotki. Nawet jeśli to fake newsy, to połączenie w jego twórczości infantylnych motywów, zdziecinniałej maniery z perwersyjnym seksem zastanawia.

 

Opracowanie: