Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiedział, że podczas szczytu unijnego w rumuńskim Sybinie zaproponuje europejskim przywódcom przyjęcie deklaracji dotyczącej przyszłości Unii Europejskiej. Ma to być odpowiedź na wyzwania, przed którymi stoi Wspólnota.

Nieformalny szczyt unijnych przywódców w Sybinie odbędzie się w czwartek. W poniedziałek wieczorem Tusk wysłał do szefów państw i rządów list, w którym zapowiada, że na szczycie zaproponuje przyjęcie wspólnej deklaracji w sprawie przyszłości UE w nadchodzących latach.

Spotkamy się w Sybinie w Dniu Europy, aby omówić plany strategiczne dla Unii w nadchodzących latach. W tym kontekście zaproponuję przyjęcie Deklaracji z Sybina - napisał w liście, dodając, że dokument ma być dowodem na unijną jedność.

Szef Rady Europejskiej zaznaczył, że po rozmowach w Sybinie ma zostać sformułowany strategiczny program UE na lata 2019-2024, który następnie zostanie przyjęty na czerwcowym szczycie UE w Brukseli.

Deklaracja dla jedności

Szczyt w Sybinie miał być początkowo nowym otwarciem dla UE, po opuszczeniu jej przez Wielką Brytanię. Decyzją unijnych przywódców brexit został jednak przedłużony do jesieni.

Z doniesień medialnych wynika, że projekt deklaracji liczy 10 punktów. Przywódcy mają m.in. zadeklarować, że wspólnie będą bronić Europy - od wschodu do zachodu oraz od północy do południa - i że w UE nie ma miejsca na podziały godzące we wspólne interesy. Inny punkt ma dotyczyć potrzeby budowania solidarności i mówienia jednym głosem.

Przywódcy mają zobowiązać się również, że będą chronić europejski styl życia, demokrację i rządy prawa na kontynencie oraz że będą przestrzegać wspólnych wartości i zasad.

Unijni dyplomaci donoszą, że szczyt będzie również okazją do omówienia tego, kto powinien zająć najważniejsze stanowiska w UE po zaplanowanych na koniec maja wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jednym z najważniejszych stanowisk będzie fotel przyszłego szefa KE. Kwestia ta nie jest oficjalnie umieszczona w porządku obrad spotkania w Rumunii.