Krzysztof Bondaryk, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przyznał dziś, podczas zeznań przed komisją śledczą ds. VAT, że w okresie gdy był szefem ABW brakowało pieniędzy na działalność Agencji i na walkę z przestępczością zorganizowaną.

Zapytany przez wiceszefa komisji Błażeja Pardę (Kukiz'15), czy w 2009 r. roku trafił do niego raport MSWiA o stanie bezpieczeństwa Polski z 2008 r. stwierdził, że prawdopodobnie tak. W jakieś części ABW dostarczała danych do tego raportu - dodał.

Wyjaśnił też, że ABW brała udział w przygotowaniu w 2009 r. strategii zwalczania przestępczości zorganizowanej na lata 2010-2012. Myślę, że przedstawiciele ABW uczestniczyli w tych pracach. Na pewno to opiniowaliśmy, a minister Adam Rapacki (były wiceszef MSWiA i MSW w latach 2007-2012 - PAP) koordynował to. Ta współpraca była zawsze dobra - ocenił.

Na pytanie, czy ma wiedzę nt. zahamowania prac nad strategią dotyczącą zwalczania przestępczości zorganizowanej i zmianie nazwy tego dokumentu "ze strategii na plan", co - w opinii Pardy - spowodowało, że nie było dodatkowych środków na jej wdrożenie, a co za tym idzie zwalczanie przestępczości zorganizowanej, były szef ABW odpowiedział: To jest taki problem, kiedy faza strategii, czy faza projektu (strategii) dotyka wydatków. Zawsze w takim momencie włącza się minister finansów i mówi, że w budżecie nie ma (wystarczających środków). Tak samo było tu, bo wydatki planowane na modernizację policji, straży granicznej, czy innych służb musiały być duże, i przykro mówić, ale tych pieniędzy nie było.

Jak wyjaśnił, nazwę dokumentu ze "strategii" na "plan" zmieniono po to, by dokument ten w jakikolwiek sposób zafunkcjonował. Przyznał też, że zna pismo od ministra Michała Boniego (w latach  2008-2009 Boni był sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów), zmieniające nazwę strategii. Nie jedna strategia została tak zmieniona, bo brakowało pieniędzy - stwierdził.

Na uwagę szefa komisji, że strasznie musiał ktoś pana i Agencji nie lubić, że tych pieniędzy tak nie było i były one blokowane, Bondaryk odpowiedział: generalnie potwierdzam.

Potwierdza pan, że pana nie lubiano w rządzie - dopytywał Parda. To się nie zmienia - odparł Bondaryk. Parda na te słowa odparł: to pana przytulę po komisji.

Bondaryk zapewnił też , że nie było "wpływu", "rozkazów", ani "gróźb" ze strony polityków wobec ABW, żeby nie prowadzić określonych działań lub, żeby prowadzić je szybciej. Zawsze, żeby było lepiej. Otrzymywałem takie zachęty od pana premiera, ale były one o pracy agencji, a nie konkretnej sprawy - dodał.

Świadek ocenił, że ABW pod jego kierownictwem miało "kilka poważnych sukcesów" w zwalczaniu przestępczości wyłudzania VAT.