Stan dwóch polskich górników, którzy odnieśli obrażenia w czwartkowym wybuchu metanu w kopalni w Czechach, nie zmienił się od wczoraj - podała rzeczniczka szpitala. Jeden z górników jest w stanie krytycznym, drugi, lżej ranny, jest w stanie stabilnym.

Nada Chattova, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Ostrawie, do którego z poparzeniami trafili górnicy, powiedziała PAP, że zespoły lekarskie opiekujące się rannymi nie odnotowały ani pogorszenia, ani poprawy stanu zdrowia rannych.

W poniedziałek Chattova mówiła o "lekkiej poprawie" oraz o "podstawach do optymizmu".

Podkreśliła, że proces leczenia rannych będzie długotrwały. To bieg na długim dystansie - powiedziała PAP.

Do wybuchu metanu w kopalni CSM należącej do Kopalń Ostrawsko-Karwińskich (OKD) doszło w czwartek wieczorem w Karwinie na zachodzie Czech. Górnicy w chwili eksplozji znajdowali się 800 metrów pod powierzchnią ziemi. Zginęło 13 osób, w tym 12 Polaków i Czech. Ciała dziewięciu ofiar wciąż znajdują się pod ziemią.

Opracowanie: