Prezydent Andrzej Duda pożegnał na Twitterze Bartosza Niedzielskiego - Polaka, który jest piątą ofiarę niedawnej strzelaniny w Strasburgu. Podkreślił, że jest wstrząśnięty i znał mężczyznę z widzenia.

Prezydent Andrzej Duda pożegnał na Twitterze Bartosza Niedzielskiego - Polaka, który jest piątą ofiarę niedawnej strzelaniny w Strasburgu. Podkreślił, że jest wstrząśnięty i znał mężczyznę z widzenia.
Jarmark świąteczny w Strasburgu /RONALD WITTEK /PAP/EPA

"Wczoraj w szpitalu w Strasburgu zmarł Bartosz Niedzielski. Piąta Ofiara śmiertelna zamachu z 11.12. Pracował w PE i znałem Go z widzenia. Jestem wstrząśnięty. Nie zdawałem sobie sprawy, że to właśnie On został śmiertelnie ranny chroniąc innych ludzi. Cześć Jego Pamięci! RiP" - napisał prezydent Andrzej Duda na Twitterze.

Prezydencki minister Andrzej został zapytany w TVP1 o Barta Pedro Orenta-Niedzielskiego. Można powiedzieć Polak-bohater. Dzięki takiej postawie nie doszło do większej tragedii. I tak doszło do wielkiej tragedii, ale dzięki takiej postawie, jaką miał nasz obywatel i obywatel z Włoch, nie doszło do większej tragedii - stwierdził Dera. Myślę, że taką osobę trzeba uhonorować i pan prezydent odznaczy tę osobą właśnie za tę heroiczność, za tę bohaterskość. Poświęcił życie, by ratować innych, to jest absolutny wzór - dodał prezydencki minister.

O śmierci mieszkającego w Strasburgu 36-letniego Bartosza Niedzielskiego poinformował jego brat. "Mój brat nas opuścił. Dziękuję wszystkim za waszą miłość i siłę, którą mu dawaliście" - napisał na Facebooku.

Niedzielski pochodził z Katowic, a od 20 lat mieszkał w Strasburgu, gdzie współpracował m.in. z Parlamentem Europejskim. Jak pisze AFP, pasjonował się nauką języków obcych i poznawaniem innych kultur. Jego marzeniem było otwarcie międzynarodowej kafejki w Strasburgu.

W czasie zamachu terrorystycznego w Strasburgu Bartosz Niedzielski został ciężko ranny. Przez kilka dni przebywał w szpitalu w śpiączce. Podczas ataku był w towarzystwie swojego przyjaciela Włocha Antonio Megalizziego, który także został postrzelony przez islamskiego terrorystę Cherifa Chekatta i zmarł dwa dni temu.

Według AFP, powołującej się na krewnych, Niedzielski i Megalizzi interweniowali, żeby uniemożliwić zamachowcowi wejście do baru. 

11 grudnia 29-letni Cherif Chekatt, który urodził się w Strasburgu w rodzinie algierskiej, strzelał do ludzi w pobliżu jarmarku bożonarodzeniowego. Zginęło pięć osób.

Opracowanie: